Decyzja ta przełożyła się również na znaczące spadki na giełdach azjatyckich. Na minusach otworzyły się także rynki europejskie, jednak reakcja inwestorów nie była tak silna jak oczekiwano i ostatecznie część rynków zdołała wzrosnąć ponad poziom poprzedniego zamknięcia. Ta dość umiarkowana reakcja uczestników europejskich rynków świadczy o tym, że nie wszyscy oni uznali decyzję Fed jako zapowiedź rychłego podwyższenia głównej stopy procentowej. Praktycznie przez całą dzisiejszą sesję eurodolar poruszał się w przedziale wahań 1,3440 – 1,3540.

Jednak w dłuższym horyzoncie czasowym dolar ma w dalszym ciągu pole do dalszej aprecjacji względem głównych walut. Działania Fed potwierdzają tylko fakt, że pomimo chęci utrzymania kosztu pieniądza w USA na niskim poziomie przez dłuższy okres czasu, Rezerwa Federalna konsekwentnie zmierza w kierunku ograniczenia płynności na rynku, co umacnia amerykańską walutę. Z kolei bank centralny Japonii prawdopodobnie sięgnie po kolejne środki łagodzenia polityki monetarnej w celu walki z deflacją. Również ECB nie przymierza się do zmiany swojego nastawienia. Z tych też względów oczekiwać można dalszego spadku EUR/USD oraz wzrostu USD/JPY. Zniżkę kontynuuje także kurs GBP/USD, który oprócz umacniającego się dolara, spychany był dziś w dół przez słabsze dane na temat sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii w styczniu.

Dzisiejsza sesja na krajowym rynku walutowym przebiegała również w bardzo stabilnych nastrojach. Kursy EUR/PLN oraz USD/PLN oscylowały w wokół poziomów odpowiednio: 4,0000 oraz 2,9650.

Reklama