Republikanie są zadowoleni, że poprawiony projekt zapowiada obniżkę podatków dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych na łączna kwotę 149 mld dolarów i wyższe limity gwarancji rządowych depozytów bankowych (ze 100 tys. do 250 tys. USD). - Jestem pewien, że zmierzamy w dobrym kierunku – podkreśla przywódca większości demokratów w Izbie James Clyburn.

Gdy tylko okazało się, że kongresmani mogą poprzeć program, poszły w górę indeksy kontraktów futures na giełdzie nowojorskiej, np. Dow Jones Industrial Avarage futures zyskał 0,5% i skoczył do 10606 pkt., a Nasdaq-100 Index futures wzrósł nawet o 0,8% do 1523,25 pkt.

- Raczej nie będzie to wielka przewaga, ale zapewni zatwierdzenie programu – mówi republikanin ze stanu Visconsin Paul Ryan, który z pewną rezerwą podchodzi do sprawy.

- Wszyscy są jednak przekonani, że jest to zbyt poważna sprawa, aby ją lekceważyć. Przeważa opinia, że nasza gospodarka jest na zakręcie i każdy przeciętny Amerykanin zostanie dotkliwie ugodzony jeśli obsunie się w dół. Taka akcja jest po prostu konieczna - zapewnia przywódca większości demokratycznej w Izbie Steny Hoyer.

Reklama

Dyskusja w Izbie Reprezentantów już się zaczęła. Przywódca republikańskiej mniejszości John Boehner zapewnił Agencję Bloomberga, że plan ratunkowy zostanie poddany pod glosowanie tylko wówczas, gdy kierownictwo obu partii uzyska pewność, iż projekt przejdzie.

Kongresmenów zachęcali do pozytywnej reakcji przedsiębiorcy podkreślając, że zawirowania na rynku kredytów mogą spowodować znaczny wzrost bezrobocia. Producenci aut wprost przyznali, że w 27% załamaniu sprzedaży samochodów we wrześniu największy udział miały kłopoty z uzyskaniem kredytów przez klientów.

Są jednak i tacy, którzy zdecydowanie są przeciwni zatwierdzeniu programu. Tuzin republikanów żąda np. wprowadzenia poprawek do programu pozwalającego resortowi skarbu wydać natychmiast 250 mld dolarów i żąda odrębnego głosowania w Kongresie USA, gdyby pozostała część kwoty 700 mld dolarów miałaby być wyasygnowana na wykup złych kredytów. Jednak szefowie kontrolowanej przez demokratów komisji przepisów wykluczają takie rozwiązanie.

Zbigniew Żukowski