Przeciętna cena węgla w tym roku osiągnie 59,28 dolarów za tonę w porównaniu ze stawką 50,75 dolarów notowaną w zeszły piątek na nowojorskiej giełdzie NYME – wynika z sondażu Bloomberga wśród 11 analityków. To oznacza wzrost aż o 41 proc. w stosunku do minimalnej ceny z kwietnia zeszłego roku. Zapasy węgła narosły w zeszłym roku po bardzo łagodnym lecie oraz wskutek spadku popytu na energię elektryczną w czasie recesji.

Chiny, które są największym na świecie konsumentem surowca, zaimportowały w grudniu 16,4 mln ton węgla, sześć razy więcej niz przed rokiem. Z kolei rekordowe opady śniegu w USA, drugim na świecie konsumencie węgla, zdecydowanie zredukowały zapasy, a głównym producentom w Ameryce – Patriot Coal, Consol Energy i Alpha Natura Resources – dały do ręki argumenty przy negocjowaniu wyższych cen.

CZYTAJ TAKŻE: Czy węgiel będzie potrzebny energetyce?

Analitycy już prognozują wzrost notowań kompanii górniczych, a fundusze hedgingowe kupują producentów energii, kopalnie i linie lotnicze w przeświadczeniu, że gospodarka musi przyspieszyć. Duquesne Capital Management kupił właśnie 6,2 proc. udziałów producenta węgła Massey Energy, którego zyski mogą wzrosnąć w tym roku dwukrotnie Masey to szósty największy koncern węglowy w USA.

Większe zużycie węgla w USA i Chinach skłoniło Michaela Dudasa, analityka w Jefferies & Co. z Nowego Jorku do podniesienia docelowej ceny węgła w prognozie na ten rok do 70 dolarów za tonę. Taką stawkę wcześniej zakładał on dopiero na rok 2011.

POLECAMY: Węgiel wydobywany w polskich kopalniach powinien być konkurencyjny

ikona lupy />
Transport węgla / Bloomberg