Typową zależnością w sytuacji umacniającej się amerykańskiej waluty jest spadek notowań surowców, gdyż ich ceny stają się mniej atrakcyjne dla inwestorów zagranicznych. Obserwowane dywergencję pomiędzy rynkiem eurodolara a surowcami sugerować mogą, że któryś z tych rynków się myli.
Notowania ropy naftowej od dołka z 5 lutego wzrosły o ponad 16%. W zeszłym tygodniu obserwować można było kontynuację zwyżki ceny „czarnego złota”, która doszła w okolice poziomu 79 USD za baryłkę. Zwyżka notowań surowca dokonała się pomimo nieobecności przez większą część tygodnia inwestorów z Azji z powodu obchodów Księżycowego Nowego Roku.

Notowaniom ropy naftowej nie zaszkodziła także decyzja Chin o podwyższeniu po raz drugi w ostatnim czasie stopy rezerw obowiązkowych. Wprawdzie pierwsza reakcja rynku była negatywna na fali obaw, że zacieśniana polityka monetarna w Państwie Środka wpłynie na spadek globalnego popytu. Jednak w dalszej części tygodnia widać, że inwestorzy szybko przeszli do porządku dziennego nad tymi doniesieniami. Z danych jakie napłynęły na rynek w zeszłym tygodniu warto wspomnieć o raporcie Agencji Informacji Energetycznej. Z szacunków tej instytucji wynika, że zapasy ropy zwiększyły się w ujęciu tygodniowym o 3,1 mln baryłek, a zapasy benzyny o 1,7 mln baryłek. Dane te pokazały, że fundamenty dla rynku ropy naftowej wciąż pozostają niezadowalające, jednak nie przełożyło się to na wycofywanie się inwestorów. Na zakończenie tygodnia obserwować można było wzrost zmienności notowań ropy naftowej. Czwartkowa zaskakująca decyzja Fed o podwyższeniu stopy dyskontowej o 25 pb do poziomu 0,75% w pierwszym momencie została odebrana jako zapowiedź szybszej podwyżki stóp procentowych w USA, co przełożyło się na dalszą aprecjację dolara i lekko pociągnęło ceny surowców w dół.

Jednak ostatecznie inwestorzy po ochłonięciu uznali decyzję tę za wyraz normalizacji polityki monetarnej przez Fed oraz istotny sygnał sugerujący poprawę w amerykańskiej gospodarce. W efekcie obserwować można było dalszy wzrost notowań „czarnego złota” na fali nadziei na większy popyt fundamentalny. Sytuacja prezentuje się podobnie na rynku miedzi. Cena tego metalu od dołka z 5 lutego także wzrosła o około 16%. Oprócz niższych obrotów na rynku z powodu nieobecności inwestorów azjatyckich, zwyżce notowań miedzi nie przeszkodziły także ciągle napływające na rynek dane na temat rosnącego poziomu zapasów tego metalu w magazynach monitorowanych przez London Metal Exchange.

Rynkiem, na który trzeba zwrócić szczególną uwagę w kontekście doszukiwania się ewentualnej odwrócenia trendu w przypadku notowań eurodolara jest rynek złota. Tutaj również obserwować można trwający od początku lutego wzrost. W przeszłości złoto często wyprzedzało ruchy na głównej parze walutowej i istniej szansa, że podobnie może być tym razem. Trudno jest jednak mówić o trwałym odwróceniu trendu na EUR/USD i ataku na szczyty z listopada 2009 roku w kontekście stopniowego ograniczania płynności na rynku przez Fed oraz rosnącej liczby sygnałów sugerujących możliwość rozpoczęcia zaostrzania polityki pieniężnej. Jednak krótko- lub średnioterminowe odwrócenie trendu w postaci korekty w okolice poziomu 1,3800, a nawet 1,4000 nie byłoby niczym nietypowym.

Reklama