W pierwszym kwartale tego roku wartość debiutów w Europie Zachodniej wyniosła 6,1 mld dol. Tym samym przyćmiła IPO (z ang. pierwsza oferta publiczna), które miały miejsce w Stanach Zjednoczonych, najmocniej od czasu rynkowego szczytu w 2007 roku. To budzi nadzieję, że debiuty w Europie poradzą sobie lepiej niż w ubiegłym roku, kiedy ich wartość była trzy razy mniejsza od tych na amerykańskich giełdach.

Marzec był najlepszym miesiącem dla IPO w Europie. W tym czasie miało miejsce 80 proc. tegorocznych transakcji, w tym trzy największe. Debiut Kabel Deutschland był wart 759 mln euro, niemieckiej spółki Brenntag - miliard dolarów, a IPO African Barrick w Londynie - 873 mln dol. Każda z tych firm pozyskała więcej niż największy amerykański debiutant, Sensata Technologies Holding (569 mln dolarów).

Analitycy, którzy jeszcze na początku stycznia nie dawali Europie szans w walce na debiuty z USA, mówią, że w tym roku Stary Kontynent ma możliwość wyprzedzić Stany Zjednoczone po raz pierwszy od trzech lat. „To, że Europa poradziła sobie lepiej od USA w pierwszym kwartale jest zachęcające - ludzie byli dużo mniej optymistycznie nastawieni, kiedy rok się zaczynał”- mówi Tom Troubridge z PricewaterhouseCoopers. Jego zdaniem większe ożywienie na giełdzie jest konsekwencją poprawy sytuacji ekonomicznej. Alasdair Warren z londyńskiego oddziału Goldman Sachs prognozuje, że spółki debiutujące w tym roku na europejskich parkietach mogą pozyskać nawet 70 mld dol.