Ryzyko podtopienia nie zmniejszy chęci posiadania mieszkania w Krakowie

Kraków jest sztandarowym przykładem miasta, w którym najbardziej pożądane lokalizacje nieruchomości to okolice w największym stopniu narażone na szkody wyrządzone przez wielką wodę. Dzielnice zagrożone podtopieniem lub zalaniem z prawdopodobieństwem 1 proc. (tzw. woda stuletnia) to południowa część Nowej Huty i część Podgórza, w kręgu ryzyka są też Bronowice, Grzegórzki, Zwierzyniec i Czyżyny. Z badań Home Brokera wynika, że klienci nie przejmują się jednak ewentualnymi stratami. Aż 40 proc. popytu przypada na tereny zagrożone powodzią.

>>> Polecamy: Tegoroczna powódź może kosztować nawet 40 mld zł

Ryzyko wystąpienia podtopień nie ma tu tez bezpośredniego przełożenia na ceny nieruchomości. „Z wyjątkiem Nowej Huty, w pozostałych dzielnicach zagrożonych wystąpieniem wody stuletniej cena metra kwadratowego jest wyższa od średniej dla miasta (8100 zł). W Podgórzu osiąga prawie 9800 zł, a w Zwierzyńcu przekracza 9900 zł. W tym drugim przypadku to m.in. zasługa ekskluzywnej dzielnicy Wola Justowska, gdzie drogie są nie tylko mieszkania i domy, ale też działki (nawet 100 tys. zł za ar)” - twierdzą analitycy Home Brokera.

Reklama

>>> Polecamy: Ceny mieszkań w Polsce rosną i będą rosnąć. To ciemna strona ożywienia gospodarczego

Warszawiacy są ostrożniejsi od Krakowian

Okazuje się, że znacznie bardziej ostrożniejsi od Krakowian są Warszawiacy – tylko 25 proc. popytu przypada na rejony zagrożone zalaniem. Są to Wilanów, Praga Południe, część Białołęki, Wawer i Powiśle. „Dzielnice te zwykle oferują niższe ceny metra kwadratowego od średniej dla miasta (9300 zł). Dotyczy to w szczególności Białołęki i Pragi Południe. Ceny w Wilanowie są zbliżone do średniej, a na Powiślu powyżej średniej. Niższe ceny na Pradze Południe czy w Białołęce to jednak splot kilku różnych czynników: odległości od centrum, standardu budynków czy sąsiedztwa” - mówi Katarzyna Siwek, analityk Home Brokera.

W Poznaniu, z pięciu dzielnic badanych przez specjalistów, tylko jedna – wschodnia część Wildy jest zagrożona podtopieniem z prawdopodobieństwem 1 proc. Ten rejon cieszy się też najmniejszym zainteresowaniem ze strony klientów (jedynie 7 proc.). Tu również ryzyko powodziowe nie wpływa na ceny mieszkań.

Doświadczeni przez powódź mieszkańcy Wrocławia nie podejmują pochopnych decyzji

Zupełnie inaczej sytuacja przedstawia się we Wrocławiu, gdzie blisko 34 proc. popytu przypada na dzielnice zagrożone woda stuletnią, czyli Fabryczną oraz Psie Pole – wynika z badań Home Brokera. „Wrocław jest jednak szczególnym miastem. Po pierwsze w jego obrębie wydzielono tylko pięć „dużych” dzielnic wobec 17 w Warszawie i czy 18 w Krakowie. To powoduje dużą koncentrację preferencji. Poza tym, we Wrocławiu, z uwagi na kataklizm z 1997 r., największy odsetek klientów kieruje się ryzykiem powodziowym przy wyborze lokalizacji” - mówi Bartosz Turek z Home Brokera. Ostrożność kupujących skutkuje tym samym niższymi cenami za metr kwadratowy w rejonach objętych ryzykiem podtopienia.

ikona lupy />
Popyt i ceny w dzielnicach zagrożonych podtopieniem / Inne