Według Modzelewskiego, "wariant grecki" w Polsce jest realny, ponieważ problem zadłużenia przez lata był zamiatany pod dywan - część długu ukrywano poprzez stosowanie kreatywnej księgowości w finansach publicznych.

"U nas na kryzys ekonomiczny nałożył się bardziej istotny kryzys fiskalny. Z roku na rok spadają dochody z podatków, np. wpływy z tytułu podatku dochodowego CIT w 2009 r. spadły o 11 proc., z podatku PIT o 7,7 proc., z VAT o 2,5 proc. Mimo że jesteśmy rzekomo zieloną wyspą, a PKB rośnie" - mówi prof. Modzelewski.

Zdaniem Modzelewskiego najbardziej realna jest podwyżka akcyzy - na papierosy, paliwa, energię elektryczną. Konieczna może być również podwyżka podatku VAT nawet o 2 pkt proc.

Według profesora same podwyżki podatków jednak nie wystarczą. Niezbędna jest naprawa całego systemu podatkowego, który - w wyniku działań lobbystów - jest nieefektywny i nie ma jakiejkolwiek logiki. Zdaniem prof. Modzelewskiego konieczne może być napisanie polskiego prawa podatkowego od nowa.

Reklama

Straty budżetu w 2009 roku wywołane niską efektywnością systemu podatkowego profesor szacuje na co najmniej 25 mld zł. W tym roku dochody mogą być niższe od planowanych o mniej więcej 18 mld zł.