Pogorszenie prognoz dotyczących wzrostu gospodarczego oraz wielkie wyzwanie jakim jest dla Hiszpanii sprostanie kryteriom fiskalnym przełożyło się na obawy agencji Moody’s o perspektywy hiszpańskiej gospodarki. Jak powiedział Kristin Lindow, wiceprezes Moody’s, rating Hiszpanii może zostać obniżony nawet o 2 stopnie. Ostateczna decyzja w sprawie ratingu zostanie podjęta w ciągu trzech miesięcy.

Dzisiaj miała miejsce aukcja hiszpańskich 5-letnich obligacji skarbowych. Sprzedano papiery o wartości 3,5 mld euro, popyt był mniejszy niż na ostatniej aukcji w maju, mimo że zaoferowano wyższe oprocentowanie. W obliczu postanowienia Moody’s, dzisiejsza emisja hiszpańskich obligacji była testem zaufania inwestorów wobec czwartej co do wielkości gospodarki kraju strefy euro. Rząd Hiszpanii znalazł się teraz pod jeszcze większą presją – będzie musiał zwiększyć cięcia wydatków przy projektowaniu przyszłorocznego budżetu.

„Decyzja Moody’s jeszcze bardziej spotęguje nerwowość na rynkach. Taki bieg wydarzeń nie jest jednak zaskoczeniem. Agencja Fitch i Standard & Poor’s już dawno zdegradowały rating Hiszpanii z poziomu Aaa” – mówi Nick Stamenkovic, analityk z RIA Capital Markets Ltd.

Piotr Kuczyński, główny analityk Xeliona podkreśla, że w reakcji na decyzję Moody’s, kurs EUR/USD jedynie nieco zmniejszył skalę zwyżki schodząc do poziomu 1,22, a ceny obligacji hiszpańskich nie spadły. „Jeśli takie informacje nie działają to znaczy, że wpływ takich ostrzeżeń staje się mniej znaczący” – uważa analityk. Hiszpańskie problemy odbiły się jednak na notowaniach EUR/JPY i EUR/CHF.

Reklama

Sceptyczny wobec agencji Moody’s pozostaje Marek Rogalski, analityk DM BOŚ. „W tym momencie można długo dyskutować o roli agencji ratingowej, sformułowania typu - wyrażamy obawy przed rosnącymi kosztami finansowania w średnim okresie, czy pogarszającymi się perspektywami wzrostu gospodarczego w kontekście wyzwań, co do wypełnienia kryteriów fiskalnych – mogą prowadzić do ślepej uliczki, zwłaszcza w sytuacji, kiedy spekulacyjne fundusze podbijają wyceny CDS-ów i rentowności obligacji i tak w kółko. W tym miejscu potrzeba raczej więcej zapewnień, iż Hiszpania poradzi sobie z reformami, a jej system bankowy nie jest zagrożony” – uważa Rogalski.