"Rzeczpospolita" podliczyła, ile wyniosłyby dodatkowe wydatki z kasy państwa i ile pieniędzy do niej by nie trafiło, gdyby zwycięzca wyborów prezydenckich spełnił wszystkie swoje zapowiedzi. Według szacunków gazety realizacja obietnic Bronisława Komorowskiego kosztowałaby 33,6 mld zł.

Najbardziej kosztowny byłby brak zmian w systemie emerytalnym, czyli pozostawienie w dotychczasowej formie KRUS, utrzymanie wieku emerytalnego oraz zachowanie corocznej waloryzacji rent i emerytur. Jeżeli te obszary byłyby zreformowane to można by zaoszczędzić 16,2 mld zł. Z kolei realizacja zapowiadanych przez Bronisława Komorowskiego podwyżek dla nauczycieli wymagałaby wydania z budżetu dodatkowych 15 mld zł.

Nie może zatem dziwić, że rynki finansowe nisko wyceniły zwycięstwo kandydata Platformy Obywatelskiej, który jak się okazuje nie jest wcale gwarantem reform gospodarczych. Jak zauważa "Puls Biznesu", złoty po ogłoszeniu wyniku wyborów nie doszedł nawet do 1-procentowego umocnienia względem głównych walut. Radości nie było również na giełdzie.