Złoty zyskał już na początku poniedziałkowego handlu, co było reakcją na publikację stress testów europejskich banków pod koniec minionego tygodnia. Korzystny obraz europejskiego sektora bankowego miał pozytywny wpływ na nastroje rynkowe, dzięki czemu zyskała także polska waluta.

Nie bez znaczenia dla notowań złotego pozostają polskie dane makroekonomiczne. Mimo, iż z reguły nie obserwujemy bezpośredniej reakcji inwestorów na publikacje tych danych, przedstawiany przez nie solidny obraz fundamentalny (szczególnie silny wzrost produkcji, ale także wzrost zatrudnienia i dynamika eksportu) zachęca inwestorów do kupowania polskiej waluty przy dobrych nastrojach na rynkach globalnych. Te zaś są kluczem do dalszego umocnienia złotego. Dziś korzystnie na nastroje wpłynęły dane o sprzedaży nowych domów w USA, która wzrosła w czerwcu (do 330 tys.) po ustanowieniu historycznego minimum w maju. To pozytywne zaskoczenie to jednak wyjątek jeśli chodzi o amerykańskie dane w ostatnim czasie, choć obniżone oczekiwania rynku sprawiają, iż o takie zaskoczenia może być teraz łatwiej. Jutro znacznie ważniejszy raport o nastrojach amerykańskich gospodarstw domowych.

Dla złotego korzystny jest także obraz techniczny, m.in. na parze EURPLN, dający spore szanse na spadek poniżej poziomu 4 złotych za euro. Pod koniec poniedziałkowego handlu w Warszawie euro kosztowało 4,03 złotego, dolar 3,1135 złotego, zaś frank szwajcarski 2,9730 złotego.

Reklama