Najbogatszym jest Sulejman Kierimow (5,5 mld dol. majątku), właściciel koncernu Nafta-Moskwa i klubu piłkarskiego Anży Machaczkała. Innym – były szef Mieżprombanku Siergiej Pugaczow (2,4 mld dol.), którego syn kupił w ubiegłym roku popularną francuską gazetę „France Soir”.

Nieprzypadkowo chodzi tu o biedne, oddalone od Moskwy regiony, jak Tuwa czy Dagestan. Jedna Rosja chce powtórki efektu Romana Abramowicza, który w 2001 r. został gubernatorem arktycznej Czukotki. Oligarchę, właściciela londyńskiego Chelsea, w krótkim czasie pokochało 50 tys. mieszkańców półwyspu. Dzięki szacowanym na 2,6 mld dol. inwestycjom w ciągu pięciu lat pięciokrotnie podwyższył średnią płacę. Podobnego Abramowicza każdy chciałby mieć u siebie.