Podczas środowego posiedzenia rząd poruszył temat polsko-rosyjskiego porozumienia gazowego. Centrum Informacyjne Rządu nie podało jednak żadnych szczegółów.

Pawlak, pytany wieczorem w Polsat News, kiedy będzie podpisana umowa z Rosją, odparł: "sprawa wymaga formalnego potwierdzenia, (...) wymienimy się odpowiednimi dokumentami z Ministerstwem Spraw Zagranicznych - tak, żeby można było w końcu sierpnia na posiedzeniu Rady Ministrów tę sprawę zakończyć (rozmowy rządowe o porozumieniu-PAP)".

Chodzi o aneks do porozumienia rządów Polski i Rosji, dotyczący zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Jego projekt sporządzono po tym, gdy na początku ub.r. surowiec przestał do Polski dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo. Komisja Europejska, powołując się na doniesienia prasowe, sygnalizowała, że istnieją obawy, czy porozumienie jest zgodne z prawem UE; podzielał je także polski resort spraw zagranicznych.

Pawlak pytany w środę o spór z MSZ w sprawie umowy, powiedział: "po przeanalizowaniu dyrektywy europejskiej, mamy zbliżenie stanowisk". Potwierdził, że UE nie stoi już na przeszkodzie podpisania porozumienia.

Reklama

>>> Czytaj też: Tusk: Nie ma żadnego zagrożenia, że zabraknie gazu zimą

Podkreślił, że podpisanie umowy gazowej otwiera drogę do dyskusji o cenach. "Co trzy lata jest taki okres, kiedy możliwe są negocjacje warunków cenowych. Niestety, w 2006 roku rząd PiS-u dramatycznie przegrał i w formule cenowej straciliśmy upust, który dawał ok. 10 proc. niższą cenę" - powiedział. Odnosząc się do bieżących negocjacji, powiedział: "uzyskaliśmy możliwość obniżenia ceny w części, która dotyczy dodatkowego kontraktu". Dodał, że obniży to koszty importu gazu w ciągu najbliższych 5 lat.

Wicepremier poinformował też o opcji elastycznych dostaw w projekcie umowy. "Doprecyzowaliśmy szczegóły, które wiążą się z możliwościami bardziej elastycznego kształtowania dostaw. Spółki (PGNiG i Gazprom - PAP) porozumiały się co do formuły, że po pewnych okresach funkcjonowania będzie możliwość zredukowania albo zwiększenia wolumenu w zależności od tego, jak będzie się rozwijała gospodarka" - wyjaśnił. Dodał, że margines ten wynosi 15 proc po 2020 roku, czyli wtedy, gdy okaże się czy "sukcesem zakończą się poszukiwania gazu łupkowego".

Pawlak zapewnił też, że w porozumieniu rozwiązano sprawę niezależnego operatora gazociągu jamalskiego, którym rosyjski gaz płynie przez Polskę na Zachód.

KE wymaga, aby operator gazociągu tranzytowego, w tym przypadku gazociągu jamalskiego, był niezależny i gwarantował uczestnikom rynku równy dostęp do infrastruktury przesyłowej. W projekcie aneksu do międzyrządowego porozumienia z Rosjanami ustalono m.in., że na polskim odcinku ma nim zostać należący do Skarbu Państwa Gaz-System. Obecnie funkcję operatora pełni należąca głównie do PGNiG i Gazpromu spółka EuRoPolGaz.

Polsko-rosyjskie porozumienie ws. dostaw gazu zostało wynegocjowane, ale brakuje podpisów przedstawicieli rządów. Żeby doszło do zwiększonych dostaw, aneks do obowiązującego kontraktu gazowego muszą też podpisać: PGNiG i Gazprom.

>>> Polecamy: Eksperci: Jeśli zima będzie mroźna, czeka nas ostry kryzys gazowy