Rok 2010 jest rokiem wielkich prywatyzacji w Polsce, a ukoronowaniem tych procesów będzie jesienny giełdowy debiut Giełdy Papierów Wartościowych - mówił Grad. Uczestniczy on rozpoczętym w Tarnowie III Forum Inwestycyjnym.

"Jest to na pewno rok wielkich prywatyzacji, mam jednak nadzieję, że zostanie on oceniony jako rok wielkich, ale też przemyślanych i mądrych prywatyzacji" - zaznaczył szef resortu skarbu.

Przypomniał, że w tym roku miały miejsce jedne z największych w Europie ofert publicznych, takich spółek jak m.in. PZU i Tauron (TAURONPE). Jesienią spodziewane jest zakończenie prywatyzacji kolejnych spółek energetycznych: Energi i Enei oraz debiut Giełdy Papierów Wartościowych. "Do tego dochodzi mnóstwo drobnych firm, które są sprzedawane w publicznych aukcjach i przetargach" - dodał Grad.

Według ministra, zgodnie z planami przedstawionymi przed trzema laty przez jego resort, do prywatyzacji zostało przeznaczonych około 800 podmiotów. Procedury wobec 300 z nich zostały do tej pory sfinalizowane. Zaznaczył, że dotychczasowe działania pokazały, iż resort jest odporny na presję budżetową i "nie prywatyzuje za wszelką cenę", rezygnując z ofert, które nie spełniają jego oczekiwań.

Reklama

"Na końcu oczywiście jest budżet, bo przez prywatyzację musimy też optymalizować finanse publiczne, ale pieniądze idą też na Fundusz Rezerwy Demograficznej czy na wsparcie nauki" - dodał Grad.

Według niego swoistym uwieńczeniem 20-lecia prywatyzacji w Polsce będzie giełdowy debiut Giełdy Papierów Wartościowych. Grad liczy, że wzmocni to warszawską giełdę i uczyni z niej główne centrum finansowe i kapitałowe w Europie Środkowo-Wschodniej. "Przypuszczam, że listopad będzie świętem nowych rynków finansowych i kapitałowych, bo po 20 latach GPW będzie spółką publiczną i jeszcze silniej będzie oddziaływać na gospodarkę w naszej części Europy" - mówił Grad.

Uczestniczący razem z nim w dyskusji zastępca przewodniczącego Funduszu Mienia Państwowego Ukrainy Jurij Jakowlew przyznał, że ten rok będzie stracony z punktu widzenia działań prywatyzacyjnych w jego państwie. Związane to było - jego zdaniem - ze wstrzymaniem tego procesu przez poprzednią ekipę rządową oraz globalnym kryzysem finansowym.

Według niego z zapisanych w budżecie na ten rok około 10 mld hrywien przychodów z prywatyzacji (ok. 1 mld euro) udało się do tej pory zrealizować 500 mln hrywien. Dodał, że prywatyzacja na Ukrainie ma być prowadzona w sposób otwarty i sprawiedliwy, przy większym otwarciu na inwestorów zagranicznych.

Zgodnie z zapowiedziami Jakowlewa, w przyszłym roku ma się rozpocząć prywatyzacja branży energetycznej, która w całości nadal pozostaje w rękach ukraińskiego państwa. Rząd powróci też do prywatyzacji monopolisty na rynku telekomunikacyjnym Ukrtelekom oraz chce sprzedać posiadane udziały w kilku prywatnych bankach, które były dokapitalizowane przez państwo z powodu kryzysu finansowego. "Rząd Ukrainy i Fundusz Mienia Państwowego jest pełen zdecydowania, aby wypełnić te zadania" - zadeklarował przedstawiciel ukraińskiego funduszu.