"Niemcy, tak jak pozostałe kraje UE, powiedziały wyraźnie: Popieramy to, co jest potrzebne do wsparcia euro, także w odniesieniu do funduszu ratunkowego" - oświadczyła niemiecka kanclerz na konferencji prasowej po włosko-niemieckich konsultacjach międzyrządowych, które odbyły się w środę w Berlinie. Zauważyła jednak, że dopiero jeden kraj, Irlandia, skorzystał z pomocy finansowej w ramach europejskiego mechanizmu, który wraz ze środkami MFW opiewa na 750 mld euro. Dlatego fundusz ten jest jeszcze daleki od wyczerpania - powiedziała Merkel, pytana o propozycję Komisji Europejskiej.

>>>> Zobacz też: Davos ostrzega świat przed rosnącymi wydatkami

"Ale mówimy: Wspieramy euro, uczynimy wszystko, co potrzeba. Będziemy dyskutować o tym krok po kroku (...) Euro to nasza wspólna waluta, na której Niemcy wiele skorzystały" - dodała. Premier Włoch Silvio Berlusconi podkreślił, że szczególne znaczenie dla walki z kryzysem w strefie euro ma "czynnik psychologiczny". "Ważne, by nie szerzyć pesymizmu wśród obywateli i w środowisku gospodarczym. Zadaniem poszczególnych rządów jest stworzenie pozytywnych perspektyw dla konsumpcji i działalności gospodarczej, czyli budowanie zaufania i optymizmu" - powiedział.

Niemiecka kanclerz i premier Włoch opowiedzieli się również za "wzmocnieniem koordynacji politycznej" w ramach UE. Zadeklarowali poparcie dla starań Komisji Europejskiej o przyjęcie strategii wzrostu gospodarczego Agenda 2020. "Konkurencyjność i trwały wzrost to najlepsze metody, by UE i euro były stabilne" - podkreśliła Merkel.

Reklama

>>>> Czytaj też: Euro ma 20 proc. szans na przetrwanie w kolejnej dekadzie

Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso opowiedział się w środę w Brukseli za zwiększeniem Europejskiego Funduszu Stabilizacji finansowej, który utworzono wiosną ubiegłego roku dla wsparcia tych państw strefy euro, które tracą zaufanie kredytodawców. "Komisja Europejska mówi bardzo jasno: naszym zdaniem rzeczywista zdolność udzielania pożyczek musi być zwiększona, a pole działalności musi być rozszerzone" - powiedział Barroso na konferencji prasowej.

KE obawia się, że fundusz okazałby się niewystarczający, gdyby po Irlandii wsparcia potrzebowały także borykające się z kłopotami Portugalia, Hiszpania i Belgia. Sceptycznie o propozycji KE wypowiedział się rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert. Jak zauważył, istniejący fundusz wykorzystano dopiero w 90 proc. "To nie czas, by ogłaszać albo publicznie dyskutować o tym, że pewnego dnia konieczne może być zwiększenie funduszu" - ocenił rzecznik.