Spółka Tokyo Electric Power Co (TEPCO) wyjaśniła, że poziom wody w reaktorze spadł, gdy zawór parowy w mieszczącym pręty paliwowe ciśnieniowym zbiorniku reaktora numer 2, został z nieznanego powodu zamknięty. "Poziom wody obniżył się wskutek parowania ze względu na wzrost temperatury" - wyjaśnił ekspert w telewizji NHK.

Przedsiębiorstwo informowało wcześniej, że udało się wtłoczyć wodę morską i do połowy zakryć pręty paliwowe, które już wcześniej były całkowicie odsłonięte, a rzecznik japońskiego rządu Yukio Edano zapewniał, że nie jest prawdopodobne, by w tym reaktorze doszło do dużej eksplozji.

>>> Czytaj też: Francja: W Japonii nie można wykluczyć katastrofy atomowej

Jeśli pręty paliwowe nie są schładzane, istnieje ryzyko stopienia i uszkodzenia rdzenia reaktora.

Reklama

Japoński rząd zwrócił się z oficjalną prośbą do USA o pomoc w chłodzeniu reaktorów atomowych.

Amerykańska rządowa agencja ds. dozoru jądrowego (Nuclear Regulatory Commission) poinformowała w poniedziałek, że odpowiedziała na prośbę Japonii, i może zapewnić pomoc techniczną. "To poważna sytuacja i będziemy dalej udzielać wszelkiej pomocy, o którą się nas poprosi" - powiedział szef tej agencji Gregory Jaczko.

W Japonii jest już dwóch przedstawicieli NRC, którzy udali się tam wraz z ekipą Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID).

Reaktor numer 2 to już trzeci reaktor w elektrowni Fukushima I, w którym dochodzi do awarii systemów chłodzenia.

Edano powiedział, że w tym reaktorze nie powinno dojść do wybuchu, spowodowanego nagromadzeniem wodoru. Do takich eksplozji doszło wcześniej w reaktorach nr 1 i 3 tego kompleksu.

Jak pisze agencja AFP, wybuch, który w poniedziałek miał miejsce w budynku, w którym znajduje się reaktor nr 3, przypadkowo uszkodził także sąsiadujący z nim budynek, w którym mieści się reaktor nr 2. Nie powinno dojść do nagromadzenia wodoru, ponieważ będzie mógł się on ulatniać przez otwór powstały na skutek tej eksplozji.

>>> Czytaj też: Japonia walczy o uniknięcie katastrofy jądrowej

Przedstawiciel japońskiego rządu Koichiro Genba zapewniał w poniedziałek, powołując się na ekspertów z agencji atomowej, że "nie ma absolutnie możliwości", by w Japonii doszło do katastrofy porównywalnej z katastrofą elektrowni w Czarnobylu w 1986 roku. Awaria ta uzyskała 7., najwyższy, poziom w międzynarodowej skali INES, podczas gdy awaria w Fukushimie została zakwalifikowana jako poziom 4.

Położona ok. 250 km na północ od Tokio Fukushima I została uszkodzona na skutek piątkowego potężnego trzęsienia ziemi i tsunami.