„Na razie wszystko wskazuje na to, że koszty katastrofy w Japonii wyniosą 100 mld dolarów, czyli ok. 2 proc. PKB tego kraju” – powiedział David Carbon, dyrektor zarządzający DBS Bank, którego cytuje agencja AFP.

Portal Politico napisał, że główne straty wiążą się w przestojach w produkcji samochodów czy artykułów elektronicznych. Przestoje w fabrykach ogłosiły między innymi Toyota, Nissan czy Sony.

>>> Czytaj więcej: Suzuki, Toyota i Nissan zatrzymują taśmy produkcyjne

David Carbon dodał, że jest wciąż bardzo wcześnie po kataklizmie, ale dzisiejsze prognozy wskazują, że straty w dolarach lub jenach jako procent PKB będą niższe, niż po trzęsieniu w Kobe w 1995 roku.

Koszt trzęsienia ziemi w Kobe w 1995 roku wyniósł około 103 mld dolarów.

„Prognozy strat dotyczą istniejącego majątku, natomiast PKB nie mierzy istniejącego majątku... Więc nawet jeśli straty w gospodarce są ogromne, to straty w PKB będą niższe” – powiedział Carbon. „W zasadzie, to PKB zwykle odbija w górę po takich katastrofach” – zauważył.

Jak wskazują rządowe dane z lutego, PKB Japonii w 2010 roku wyniosło około 5,47 biliona dolarów USD - podało AFP.

>>> Polecamy: Na trzęsieniu ziemi w Japonii będzie można dobrze zarobić

ikona lupy />
Mapa z zaznaczonym epicentrum trzęsienia ziemi w Japonii. / ShutterStock