Opublikowane dane w ciągu ostatniego miesiąca wskazują, że liczba pracujących wzrosła, a presja płacowa nie jest tak silna. Natomiast sygnały dotyczące inflacji są niejednoznaczne. GUS dokonał korekty za styczeń, a w lutym inflacja konsumencka okazała się niższa niż sądzono. Wyższy od oczekiwań był natomiast wzrost cen producentów. Jaki jest bilans tych czynników z punktu widzenia prowadzonej polityki pieniężnej?

Informacje były antycypowane przez NBP. Wiadomo było, że zmiana koszyka spowoduje korektę inflacji w dół.

Są też nowe dane dotyczące bilansu płatniczego. Analitycy byli zaniepokojeni, że dane te mogą pokazać, że bilans nie jest najlepszy skoro NBP opóźnił ich publikację o tydzień.

Opóźnienie było techniczne, związane ze zmianami metodologicznymi. Dane o bilansie są natomiast korzystne, import np. okazał się mniejszy. Wszyscy, którzy się martwili, że dzieje się coś złego, mogą się uspokoić. Nic złego się nie stało, a nawet lepiej niż oczekiwał to rynek. Kwestia wyjaśnienia pozycji błędy i opuszczenia w bilansie płatniczym jest jednak nadal istotna i spędza sen z powiek. Próbujemy to do końca wyjaśnić.

Reklama

Chyba to wszystko razem zmniejsza nacisk na podwyżkę stóp?

Nie należy się kierować danymi miesięcznymi, ale oceniać sytuację z dłuższej perspektywy. Ożywienie gospodarcze postępuje, chociaż nie wszystkie ostatnie dane są wystarczająco dobre. Bieżący wskaźnik inflacji rocznej jest wysoki i może mieć wpływ na oczekiwania inflacyjne. Również nie można ignorować wysokiej dynamiki cen producentów, czyli PPI.

Jaki horyzont należy zatem brać pod uwagę?

Zmiana poziomu stóp procentowych wpływa na inflację notowaną za mniej więcej półtora roku. NBP ma rozbudowane narzędzia pozwalające na prognozowanie przyszłego stanu gospodarki. Co więcej, informuje o tych prognozach rynek finansowy. Mam tutaj na myśli świeżo opublikowany Raport o inflacji i zawartą w nim projekcję inflacji. Nasza projekcja inflacji jest bardzo ważnym narzędziem, mianowicie pokazuje jak zdaniem banku centralnego zachowywałaby się inflacja, gdyby stopy procentowe NBP pozostały na niezmienionym poziomie.

Co z tej projekcji pana zdaniem wynika?

Wynika, że przy innych stałych warunkach, inflacja po okresie wzrostu zacznie stopniowo spadać, ale pozostanie powyżej celu inflacyjnego w okresie objętym projekcją. Natomiast luka popytowa będzie powoli się zamykać. Z tej umiarkowanie ostrzegawczej projekcji należy wyciągnąć wnioski.

Pełna treść wywiadu: Belka: rynki mogą przeszacowywać skalę podwyżek