Kłopoty Grecji i Irlandii, zakończone udzieleniem pomocy finansowej, rozlały się na Portugalię i Hiszpanię, które z trudem bilansują swoje wydatki z wpływami.

Kryzys zadłużeniowy dotyka Węgry, a rosnące zadłużenie we Włoszech i Belgii zwiększa koszty ubezpieczenia ich długu – w Belgii CDS, pięcioletni swap ryzyka niewypłacalności, osiąga 255 pkt bazowych, co przekłada się na EUR 255 tys. za roczne ubezpieczenie 10 mln euro długu.

Oliwy do ognia dolewa oficjalna informacja, że Chiny już kupują obligacje państw unijnych za sumę od 7 do 8 mld euro miesięcznie. Wzmacniają w ten sposób swoją walutę, doprowadzając tym samym do jeszcze większej opłacalności własnego eksportu.

I cóż w tym dziwnego? Podstawową rolą każdego właściciela kapitału jest prowadzenie nieprzerwanych analiz w poszukiwaniu źródeł zysku. Ten ciągły proces ma na celu powiększenie kapitału własnego lub utrzymanie status-quo rynków finansowych, a w efekcie stabilizacji gospodarki lokalnej i globalnej. Czy nie lepiej skorzystać ze skutecznych metod działania Chińczyków zamiast robić z tego zarzut?

Reklama

Do takiej konkluzji doszli już jak się wydaje Anglicy. Biorą za wzór efekty misji polityczno-gospodarczych krajów Zachodu oraz wyniki wizyt Hu Jintao w kilku krajach Europy zakończonych podpisaniem wielomiliardowych kontraktów.

Np. Francja, mająca 22 mld euro deficytu w wymianie handlowej z ChRL, zawarła 15 umów o łącznej wartości ponad 20 mld euro. Umowy zawarły Airbus, Areva, Total i Alcatel-Lucent. To nie koniec. Hu proponuje podwyższyć obroty z Francją do 80 mld dolarów rocznie w ciągu zaledwie trzech lat! Spodziewając się ważnych skutków styczniowej, polityczno-gospodarczej wizyty Hu u Obamy, premier Wielkiej Brytanii David Cameron, staje na czele największej w brytyjskiej historii kontaktów z Chinami delegacji polityczno-gospodarczej. Obroty Wielkiej Brytanii i ChRL oscylują na poziomie USD 52 mld z trzykrotną przewagą Chin w eksporcie.

Pełna treść artykułu: Pomagają Europie, czy chronią siebie