Niemniej, od początku sesji na rynku widać było dominację euro. Jeszcze przed południem dolar osłabił się do miesięcznego minimum wobec euro i jednocześnie spadł do najniższego poziomu w historii wobec franka szwajcarskiego w reakcji na doniesienia z Chin. W artykule opublikowanym na stronie internetowej członek chińskiego Państwowego Urzędu Wymiany Rządowej (SAFE), Guan Tao, przestrzegł przed posiadaniem nadmiernej ilości dolarów w czasie gdy USA utrzymuje łagodną politykę pieniężną i fiskalną. Do poprawy nastrojów wobec euro przyczynił się również prezes EBC Jean Claude Trichet, który oznajmił, iż zamierza zachęcać inwestorów do nabywania nowych obligacji Grecji w ramach rolowania dotychczasowego długu. Wsparcie wspólna waluta otrzymała także ze strony danych makroekonomicznych, jakie wczoraj zostały opublikowane.

Zamówienia w przemyśle Niemiec wzrosły w kwietniu o 2,8% w ujęciu miesiąc do miesiąca wobec spadku o 2,7% po korekcie miesiąc wcześniej. Analitycy prognozowali, że zamówienia wzrosły o 2,0%. Z kolei sprzedaż detaliczna w strefie euro wzrosła w kwietniu o 1,1% rok do roku i o 0,9% miesiąc do miesiąca wobec spadku o odpowiednio 1,7% i 0,9% w marcu. W tym przypadku rynek szacował, że sprzedaż nie uległa zmianie rok do roku, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 0,4%.

Sesję europejską na rynku euro/dolara cechowała już konsolidacja w oczekiwaniu na wieczorne wystąpienie prezesa Fed, a przede wszystkim na komentarz dotyczący słabych danych z rynku pracy, jakie w ubiegłym tygodniu napłynęły na rynek.

Ben Bernanke, stwierdził, że w drugiej połowie roku należy oczekiwać wzrostu zatrudnienia i wzmocnienia dynamiki wzrostu gospodarczego, a inflacja znajdzie się pod kontrolą. Obawy o powstanie drugiego dna recesji ocenił, jako mało prawdopodobne. Nie wyraził jednocześnie żadnej sugestii, czy bank centralny rozważa jakieś kolejne programy stymulacyjne, które miałyby wspierać wzrost gospodarczy, choć zaznaczył, iż prowadzona polityka akomodacyjna nadal jest konieczna. W reakcji na te informacje euro umocniło się wobec dolara, podchodząc pod poziom 1,74 USD.

Reklama

Wczoraj decyzję o stopach procentowych podjął centralny bank Australii. Choć pozostawienie kosztu pieniądza na niezmienionym poziomie było zgodne oczekiwaniami analityków, jednak część z nich była zaskoczona, że w komunikacie po decyzji bank nie zawarł ostrzeżenia, iż będzie zmuszony w kolejnych miesiącach zaostrzyć politykę, by zapanować nad inflacją. W reakcji na „gołębi” komentarz waluta australijska zareagowała osłabieniem. Kurs USD/AUD zszedł podczas sesji w Azji poniżej poziomu 1,064 z blisko 1,075.

Złoty wykorzystując pozytywny sentyment na rynku globalnym umocnił się do 3,933 wobec euro i 2,68 wobec dolara. Krajowi inwestorzy nie podejmują jednak strategicznych ruchów, oczekując na dzisiejszą decyzję w sprawie stóp procentowych. Zarówno ze strony technicznej, jak i fundamentalnej perspektywy dla naszej waluty wydają się pozytywne. Nie można wykluczyć, że już niedługo kurs EUR/PLN przetestuje wsparcie na 3,90.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.