Na rynku walutowym królują fatalne nastroje, złotówka mocno traci na wartości. Za euro trzeba było po południu zapłacić nawet 3,98 zł, a za franka rekordowe 3,40 zł. W ciągu kilku dni złoty może nadal się osłabiać. Za euro trzeba będzie zapłacić nawet ponad 4 zł, a za szwajcarską walutę nawet 3,45 zł - przewidują ekonomiści.

Dziś po godzinie 14:30 kurs franka szwajcarskiego względem złotówki wystrzelił w górę do najwyższego w historii poziomu 3,4072. Poprzedni rekord w notowaniach franka padł 24. czerwca - wówczas za szwajcarską walutę na rynku Forex płacono 3,3673 zł. Od historycznego minimum (1,96 zł), które frank osiągnął w sierpniu 2008 roku, jeszcze przed upadkiem banku Lehman Brothers, jego kurs podniósł się już o 73 proc.

Włosi i Grecy sieją panikę na rynkach

Dzisiejsze gwałtowne osłabienie złotówki i umocnienie franka to efekt wciąż nierozwiązanych problemów Grecji oraz niepokojących informacji napływających z Włoch. Główny ekonomista BGK Tomasz Kaczor stwierdził, że na krótko starczyło radości po przyjęciu przez grecki parlament pakietu oszczędnościowego, który był gwarancją udzielenia Grecji kolejnej transzy pożyczki przez UE wartej 11 mld euro. "Teraz wracamy do szarej rzeczywistości - wokół Morza Śródziemnego znajduje się dużo problemów, a to, że znalazły się pieniądze dla Grecji wcale ich nie rozwiązuje" - powiedział Kaczor.

Reklama

>>> Zobacz aktualny kurs CHF/PLN

Tracący na wartości złoty to jednak nie skutek wyłącznie problemów Grecji, ale informacji napływających od piątku z Włoch. "W tym tygodniu we włoskim parlamencie rozpocznie się debata dotycząca głębokich cięć wydatków, które mają na celu zbilansowanie włoskiego budżetu do 2014 roku. Tymczasem główny promotor tych działań, minister gospodarki Giulio Tremonti jest coraz bardziej osamotniony w rządzie, w którym widać coraz częstsze spory. Stąd też w piątek po południu po krytycznych wobec niego słowach premiera Berlusconiego, pojawiły się spekulacje, jakoby Tremonti mógł odejść z rządu, co natychmiast doprowadziło do silnej wyprzedaży włoskich aktywów" - stwierdził cytowany w komunikacie analityk DM BOŚ Marek Rogalski.

Jak dodał, w niedzielę niemiecki dziennik "Die Welt" zacytował słowa wysoko postawionego urzędnika Europejskiego Banku Centralnego (EBC), który przyznał, że środki w Europejskim Funduszu Stabilizacji Finansowej są zbyt małe, aby mogły zostać wykorzystane na ewentualną pomoc dla Włoch.

>>> Czytaj też: Bankructwo Grecji odbije się na polskim systemie bankowym

"Nieoficjalnie urzędnicy Europejskiego Banku Centralnego są też coraz bardziej niezadowoleni z przedłużających się rozmów i negocjacji ws. drugiego pakietu pomocowego dla Grecji. Pojawiają się głosy, iż nie można z tym czekać do września. Tyle, że kluczowym punktem pozostaje wciąż sporna kwestia udziału inwestorów prywatnych w przedsięwzięciu. +Wall Street Journal+ pisze, iż europejscy politycy są coraz bliżej uznania częściowej niewypłacalności Grecji, a +Handelsblatt+, że jakoby EBC sondował w ostatnich dniach możliwości działania, gdyby taki scenariusz zaistniał" - powiedział Rogalski.

Fatalne wieści dla kredytobiorców - frank nawet po 3,45 zł

Ekonomista banku Citi Handlowego Cezary Chrapek powiedział PAP, że w najbliższych dniach złe nastroje wśród inwestorów utrzymają się. "Rynki działają pod wpływem nastrojów, które przez najbliższe dni będą negatywne. W efekcie złoty nadal będzie się osłabiał. Euro może się umocnić do 4 zł, a frank szwajcarski do około 3,42-3,45 zł" - powiedział Chrapek. Dodał, że później powinna nastąpić niewielka korekta, ale wszystko będzie zależeć od danych napływających ze światowej gospodarki.

Pesymistyczne wizje podziela także Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers. Jego zdaniem perturbacje w strefie euro uderzają w złotówkę podwójnie. "Przede wszystkim poprzez kurs euro do franka, a w dalszej kolejności poprzez ogólne osłabienie złotego wynikające z pogorszenia nastrojów na rynkach globalnych (co oddają zmiany notowań na EURPLN). Same notowania pary CHFPLN odgrywają tu trzeciorzędną rolę" - tłumaczy analityk.

Ciężkie chwile chwile czekają również inwestorów na giełdowych parkietach - nerwowość związana z problemami strefy euro może ciągnąć w dół indeksy. "Na notowania złotego w najbliższym czasie wpływ mieć będzie przede wszystkim sytuacja w strefie euro, a w drugiej kolejności sytuacja na globalnych rynkach akcji. Mając na uwadze opieszałość europejskich polityków w pierwszym temacie trudno być optymistom. Również dla rynków giełdowych kilka kolejnych tygodni będzie trudnych, gdyż inwestorzy zdają sobie sprawę, iż tempo ożywienia spada. Tym samym perspektywy dla złotego w najbliższym okresie nie są dobre" - ocenia Kwiecień.

ikona lupy />
Frank szwajcarski Fot. Shutterstock / ShutterStock