Oburzona nieobecnością szefa rządu jest centrolewicowa opozycja i część publicystów największych gazet.

Berlusconi nie wypowiada się publicznie i odwołuje kolejne spotkania od sobotniego wyroku sądu w Mediolanie, który nakazał jego holdingowi Fininvest wypłacenie 560 milionów euro odszkodowania koncernowi Cir jako zadośćuczynienie za to, że w latach 90. przejął wydawnictwo Mondadori w drodze korupcji, co potwierdzono wyrokiem, wydanym w innym procesie wobec jego bliskiego współpracownika.

>>> Polecamy: Włochy mogą upaść - rynki szykują się na finansowe trzęsienie ziemi

Fininvest zapowiedział skierowanie sprawy do Sądu Najwyższego i w tych dniach opracowuje batalię prawną, by doprowadzić do uchylenia tego wyroku sądu apelacyjnego.

Reklama

Berlusconi odwołał między innymi sobotnią wizytę na pogrążonej w kryzysie imigracyjnym wyspie Lampedusa i nie wypowiedział się na temat poważnych wstrząsów oraz spadków na giełdzie w Mediolanie ani nie odniósł się do publicznie wyrażanych obaw o stan włoskiej gospodarki w związku z długiem publicznym wynoszącym blisko 120 procent PKB. Jego nieobecność przypada, zauważa się, na dni poprzedzające parlamentarną debatę nad rządowym programem oszczędności do 2014 roku, szacowanym na 47 miliardów euro.

>>> Czytaj też: Minister: "Gospodarki Włoch i Hiszpanii są silne." Rynki są innego zdania

Dlaczego premier milczy - pytają politycy opozycji. "Włochy są celem światowego ataku spekulacyjnego. Ryzyko, że kraj zbankrutuje jest realne. Jesteśmy coraz bliżej Grecji. Potrzebny jest rząd, który będzie rządził i prezes Rady Ministrów, który w telewizji uspokoiłby świat. Tymczasem Berlusconi zniknął" - oświadczył we wtorek szef władz prowincji Rzymu Nicola Zingaretti z centrolewicowej Partii Demokratycznej.

Słowa najostrzejszej krytyki skierował pod adresem premiera dziennik "La Repubblica". W artykule redakcyjnym podkreślono, że przywództwo Silvio Berlusconiego jest "w proszku", a kraj - pozbawiony silnego rządu. "Jesteśmy krajem wystawionym na ryzyko i niestety bez przywództwa" - ocenił redaktor naczelny rzymskiej gazety Ezio Mauro. "Premier milczy, zaś w kraju szaleje burza" - dodał Mauro, apelując o powołanie nowego odpowiedzialnego rządu.

Zdumienie milczeniem Silvio Berlusconiego wyraziła także "La Stampa" podkreślając, że takie zachowanie jest "poważne, niezrozumiałe i destabilizujące".

>>> Czytaj też: Uzdrowiciel Berlusconi postawi na nogi włoskie finanse

Minister finansów Włoch Giulio Tremonti opuścił odbywające się we wtorek w Brukseli obrady szefów resortów finansów krajów UE. Jak wyjaśnił wraca do Rzymu, by "zamknąć budżet".

"Wczoraj długo pracowaliśmy. Rezultat pracy jest w komunikacie. Teraz dyskusja dotyczy innych tematów" - oświadczył Tremonti wychodząc z obrad.

>>> Czytaj też: Panika na giełdzie w Mediolanie. To atak spekulacyjny?

ikona lupy />
Silvio Berlusconi / Bloomberg / Chris Ratcliffe