Przy niewielkich obrotach WIG20 stracił w czwartek na wartości 0,8 proc. Inwestorzy z Polski w ostatnim tygodniu ze szczególną uwagą monitorowali kurs franka względem złotego, chociaż powszechnie wiadomo, że osłabienie złotego nie wynikało z lokalnych czynników ani najnowszych danych opisujących polską gospodarkę. W czwartek po południu za franka płacono 3,44 PLN. Warto jednak przyjrzeć się zachowaniu mniej popularnych par walutowych, które dużo mówią o rynkowych nastrojach. Odbicie euro względem dolara do poziomu ok. 1,424 USD (z 1,38 we wtorek), analizując rynek jednowymiarowo, możnaby uznać za powrót apetytu na ryzyko. Przyjęcie przez włoski rząd w czwartek pakietu oszczędnościowego z pewnością pomogła w umocnieniu euro, jednak sytuacja wygląda inaczej - na rynku walutowym trwa nie tyle poszukiwanie bezpieczeniej wyspy, co najmniej niebezpiecznej.

Stąd początkowa ucieczka kapitału od euro skierowała pieniądze w kierunku franka, jena oraz dolara. Po pierwsze, wczoraj, gdy Ben Bernanke ogłosił gotowość Fed do dalszego pompowania pieniędzy w gospodarkę, a dwie agencje ratingowe zagroziły obniżką ratingów USA, dolar został wykreślony z listy najbezpieczniejszych instrumentów w krótkim horyzoncie czasowym. Kurs pary dolar-jen spadł poniżej ważnego poziomu 80 jenów do 79 jenów i tym samym amerykańska waluta była w przeliczeniu na jeny warta najmniej w historii. Po drugie, umocnienie euro z ostatnich kilkunastu godzin jest iluzoryczne - kurs względem franka pozostaje w okolicy 1,16 CHF, czyli także o krok od historycznych rekordów, a wiedząc, jak istotne informacje z Europy napłyną na rynek po zakończeniu piątkowej sesji (wyniki stress testu, unijny szczyt kryzysow), inwestorzy wolą wstrzymać się z dalszą wyprzedażą euro.

Po trzecie, rekordowo silne waluty - jen i frank są ostatnią rzeczą, jaką życzyłyby sobie Japonia i Szwajcaria i nie można wykluczyć, że wkrótce dowiemy się interwencjach walutowych ich banków centralnych. Przypomnijmy, że Bank Japonii ostatni raz skupował obce waluty w celu osłabienia jena po marcowym trzęsieniu ziemi, kiedy kurs pary dolar-jen spadł poniżej 80 jenów, a więc efekt tamtej operacji został właśnie zupełnie zredukowany. Eksport odpowiada za blisko połowę PKB Szwajcarii, ale tamtejszy bank centralny w pojedynkę miałby bardzo małe szanse na powstrzymanie aprecjacji franka. Jako ciekawostkę potwierdzającą uciążliwość silnej waluty można uznać fakt, że z części szwajcarskich korporacji dochodzą sygnały o planach indeksowania wynagrodzeń pracowników do euro.

Niniejsze opracowanie jest jedynie materiałem informacyjnym do użytku odbiorcy. Materiał został przygotowany z należytą starannością i rzetelnością, na podstawie ogólnodostępnych informacji, ale ani autor, ani NOBLE Securities S.A. nie gwarantują jego kompletności i dokładności. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autora (autorów) w dniu publikacji i i nie są to opinie czy prognozy NOBLE Securities S.A., a opinie te lub prognozy mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Materiał nie został sporządzony zgodnie z wymogami określonymi w Rozporządzeniu Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz.U. Nr 206, poz. 1715). Nie stanowi rekomendacji w rozumieniu tego Rozporządzenia, nie powinien być też rozumiany jako materiał o charakterze doradczym lub jako podstawa do podejmowania działań lub decyzji inwestycyjnych. Osoba korzystająca z opracowania nie może rezygnować z przeprowadzenia niezależnej oceny i uwzględnienia innych czynników ryzyka niż przedstawione w materiale. NOBLE Securities S.A. i osoby zatrudnione przez NOBLE Securities S.A. nie ponoszą odpowiedzialności za działania lub zaniechania osoby lub podmiotu korzystających z opracowania ani za działania lub decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie opracowania, ani za szkody poniesione w wyniku tych działań lub decyzji inwestycyjnych.

Reklama