Pieniądze na łapówki rozdawane za pośrednictwem biur podróży, w których kupowano luksusowe wycieczki, i siatki na zakupy pełne pieniędzy przekazywane z rąk do rąk na samochodowych parkingach. W ten sposób amerykańska korporacja IBM kupowała poparcie u koreańskich i chińskich urzędników. W marcu firma zapłaciła na wniosek SEC 10 mln dol. grzywny za złamanie antykorupcyjnego prawa. Departament Sprawiedliwości ujawnił niedawno, że Maxwell Technologies zapłacił 15 mln dol. kary za próbę ustawienia przetargu na dostawę systemów elektroenergetycznych dla chińskiego przemysłu. Koncern był na tyle pewny swojej bezkarności, że koszty łapówki dopisał do kontraktu. W 2009 roku francuska grupa Alcatel-Lucent poszła na ugodę z amerykańskimi organami kontrolnymi, które wykryły, że szkolenia organizowane przez tę grupę telekomunikacyjną dla oficjeli z Pekinu polegały na spędzaniu czasu w parku rozrywki Disney World i w kasynach Las Vegas.
Amerykańskie władze badają możliwe przypadki korupcji z niespotykaną wcześniej intensywnością i skrupulatnością. SEC i Departament Sprawiedliwości skierowały do sądów w ubiegłym roku aż 74 sprawy, pięć lat wcześniej było ich zaledwie 12. Nowojorska kancelaria Weil, Gotshal & Manges podkreśla, że jest to m.in. związane z tym, że firmy z USA prowadzą coraz więcej interesów w krajach, w których państwo kontroluje gospodarkę. – Kiedy działasz na rynkach wschodzących, ciężko jest trzymać się prawa – mówi anonimowo pracownik jednego z amerykańskich urzędów kontroli.
Przedsiębiorstwa z USA twierdzą, że surowe prawo nie pozwala im działać, zaś zagraniczne skarżą się na eksterytorialny zasięg amerykańskich urzędów kontroli. Aż pięć z sześciu największych ugód w sprawach o korupcję zostało zawartych z firmami, których siedziby znajdują się poza granicami Ameryki. Rekordzistą jest niemiecki Siemens, który zapłacił 1,6 mld dol. kary (po połowie w USA i Niemczech) za kupowanie kontraktów w Argentynie, Bangladeszu oraz Iraku. Udowodniono mu, że na łapówki przeznaczał pieniądze zarobione w Stanach Zjednoczonych.
Reklama

Łatwy zarobek

Ale jest jeszcze jeden powód tej niespodziewanej aktywności federalnych urzędników. Dzięki wyrokom skazującym i ugodom ogromne pieniądze trafiają do federalnego budżetu, przyczyniając się do jego łatania. W ciągu ostatnich trzech lat było to ok. 3 mld dol. W efekcie kłopoty mają wszyscy, bo nawet niewinna wycieczka dla klientów lub dostawców może wzbudzić podejrzenia.
Od czasu uchwalenia w 1977 roku, po wykryciu przekupstwa japońskich urzędników przez producenta samolotów Lockheed (od 1995 roku Lockheed Martin), ustawa o zagranicznych praktykach korupcyjnych nie miała większego znaczenia. Przypomniano sobie o niej trzy lata temu. W 2009 roku Departament Sprawiedliwości stworzył komórkę do walki z łapówkarstwem poza granicami USA, zaś SEC zrobiła to rok później. Każda z tych instytucji zatrudnia dziesiątki osób.
– Działalność kontrolna gwałtownie wzmogła się w ostatnim czasie, bo to w istocie sprytny model biznesowy. Pozycja organów kontrolnych stała się tak silna, że firmy same kładą głowy pod topór – mówi Steve Tyrrell, który stał na czele antykorupcyjnego działu Departamentu Sprawiedliwości, a obecnie pracuje w prywatnej firmie prawniczej Weil, Gotshal & Manges w Waszyngtonie. Korporacje boją się, że skazujący wyrok sądowy położy kres ich działalności, i zazwyczaj idą na ugodę, zamiast publicznie bronić swoich racji. Niektóre nawet zgłaszają się same, licząc na złagodzenie kary.
Według ocen organów kontrolnych każdego roku wartość łapówek na całym świecie wynosi bilion dolarów. Z kolei łączna kwota uzyskana z tytułu ugód to ok. 3 mld dol. w ciągu ostatnich trzech lat, czyli kropla w morzu bezprawia. Krytycy działalności SEC oraz Departamentu Sprawiedliwości podkreślają, że szara strefa jest tak ogromna, że nieuchronnie część decyzji dotyczących wyboru celu dochodzenia jest podejmowana arbitralnie. Dodają także, że wiele praktyk biznesowych – polegających m.in. na wręczaniu prezentów – powinno być rozpatrywanych w kulturowym kontekście budowania relacji między wspólnikami w interesach. Jednak organy regulacyjne nie podzielają tych poglądów. – Nie ścigamy firm działających na pograniczu prawa, tylko te, które dawno już przekroczyły tę granicę – mówi jeden z ich pracowników.
W miarę jak dochodzenia nabierają rozpędu, firmy inwestycyjne oraz koncerny stają się ostrożniejsze. – Klienci wycofują się z transakcji, obawiając się kontroli antykorupcyjnej. Jeśli sytuacja nie jest absolutnie czysta, rezygnują – mówi Asheesh Goel, prawnik z kancelarii Ropes & Gray. Ostatnio jeden z amerykańskich funduszy inwestycyjnych wycofał się z przejęcia od Affinity Partners z Hongkongu firmy produkującej regulatory napięcia, bo nie był w stanie ustalić, czy wszystkie transakcje dokonane przez azjatyckiego partnera były zgodne z prawem. Przedsiębiorstwo zostało w końcu sprzedane europejskiemu inwestorowi za 600 mln dol.

Korzyści dla państwa

Czasem ustawa antykorupcyjna z 1977 roku jest używana do porachunków. Kiedy fundusze Blackstone oraz Warburg Pincus zainwestowały w Kosmos, firmę z Dallas wydobywającą ropę naftową w Afryce Zachodniej, w Departamencie Sprawiedliwości pojawił się urzędnik z Ghany z oskarżeniami pod jej adresem o naruszenie prawa. Nic takiego jednak nie stwierdzono. Prawdopodobnie został on wysłany przez konkurencje, której nie udało się przejąć Kosmosu.
Donosy mogą zdarzać się coraz częściej. Założenia nowej ustawy Dodda – Franka, dotyczącej reform finansowych, zachęcają informatorów do zwracania się bezpośrednio do organów państwowych, zamiast kanałów kontroli wewnętrznej. Informatorzy mogą bowiem otrzymać od 10 do 30 proc. zwróconych nielegalnych dochodów, przejętych przez państwo w wyniku doniesienia.
Stosunek do łapówkarstwa zmienił się bardzo szybko. Jeszcze 15 lat temu biznesmeni w niektórych krajach europejskich potrafili odpisać łapówki od podatku. Dziesięć lat temu urzędnicy Banku Światowego używali zagadkowej terminologii, rozróżniając korupcję adaptacyjną od korupcji dysfunkcyjnej. Dziś korupcja jest znacznie mniej akceptowana. Jednak pozostaje pytanie, czy działania takie jak egzekwowanie ustawy antykorupcyjnej potrafią położyć kres jej najgorszym formom, czy raczej mniej poważnym przejawom. W każdym razie dochodzenia stały się wyjątkowo dochodowym biznesem dla państwa.
ikona lupy />
Wpływy amerykańskich urzędów kontroli są tak duże, że przedsiębiorstwa wolą pójść na kosztowną ugodę, niż bronić swoich racji przed sądami / ShutterStock