Technicznie na tej parze walutowej pojawiła się szansa testu tegorocznego dołka na poziomie 76,57 i ustanowienie nowego historycznego poziomu. Z kolei kurs EUR/USD po porannej, nieudanej próbie wybicia się ponad ostatnie maksima na 1,452-1,454 ponownie zaczął schodzić w dół. Oznacza to, że na rynku realizowany jest oczekiwany scenariusz zakładający realizację zysków po silniejszym umocnieniu euro. Wspólna waluta, pomimo udzielenia pomocy Grecji i oddalenia tematu bankructwa kraju, pozostaje pod presją. Jeszcze przed południem kurs EUR/PLN testował wsparcie na 1,446; zaś sesję europejską zakończył w okolicach 1,442.

Impuls do przeceny wspólnej waluty dał komentarz niemieckiego ministra finansów, w którym Wolfgang Schauble powtórzył, iż nie należy oczekiwać, że podczas jednego szczytu państw strefy euro uda się rozwiązać problemy z europejskim długiem i że Niemcy są przeciwko dawaniu EFSF (Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej) wolnej ręki w zakupie długu na rynku wtórnym. Kilka dni temu, austriacki minister finansów ostrzegł, że EFSF nie może stać się „złym bankiem”, który skupuje zagrożone aktywa, ale wówczas słowa jego zostały zignorowane.

Tym razem wzrosły obawy inwestorów, czy uzgodniony w ubiegłym tygodniu plan pomocowy dla Grecji wystarczy, by powstrzymać dalsze rozprzestrzenienie się kryzysu zadłużenia w strefie euro. Negatywny wpływ na wspólną walutę miała też informacja, iż agencja Moody’s obniżyła ocenę wiarygodności Cypru (ze względu na duże powiązanie kraju z Grecją) do „Baa1” z „A2” z perspektywą negatywną.

W środę najwięcej zyskał jednak dolar australijski, który umocnił się wobec swego amerykańskiego odpowiednika o ponad 1% i był najdroższy od 29 lat. Wyższe od oczekiwań dane o inflacji w Australii (0,9% kw/kw wobec oczekiwanych 0,7 kw/kw) rozbudziły bowiem oczekiwania na dalsze podwyżki stóp w tym kraju (w ciągu najbliższych 12 miesięcy) i to pomimo spowolnienia wzrostu gospodarczego. Kurs USD/AUD wzrósł do 1,108. W styczniu 1982 roku USD notowany był na poziomie 1,129 AUD.

Reklama

Nerwowość, jaka zagościła obecnie na rynkach globalnych nie sprzyja ryzykowniejszym aktywom. Złoty wszedł w szeroką konsolidację wobec euro (w ostatnim czasie kurs EUR/PLN oscylował pomiędzy 3,98-4,02). Wczoraj wieczorem doszło jednak do naruszenia górnych poziomów przedziału, co nastąpiło w reakcji na pogorszenie nastrojów na rynku globalnym (kurs EUR/USD spadł 1,434) po informacji o obniżeniu długoterminowego ratingu Grecji przez agencję S&P do "CC" z "CCC". W ocenie agencji zaproponowana restrukturyzacja greckiego długu będzie równoznaczna z selektywną niewypłacalnością w rozumieniu jej metodologii. Agencja uważa, że na podstawie publicznych wystąpień europejskich liderów można stwierdzić, że zamiana długu Grecji lub jego rolowanie będzie prawdopodobnie prowadzić do strat po stronie prywatnych wierzycieli.

W środę kalendarz publikacji makro nie był przepełniony. O godz.14:30 inwestorzy poznali dane na temat zamówień na dobra trwałego użytku. Figura okazała się znacznie słabsza od oczekiwanej (spadek zamówień w czerwcu o 2,1% m/m, prognoza wzrost o 0,3%), co negatywnie wpłynęło na aktywa nominowane w dolarach. Na godz. 20:00 zaplanowano jeszcze publikację Beżowej Księgi Fed, raportu opisującego kondycję amerykańskiej gospodarki. Z zaprezentowanego informacji wynikało, iż dynamika wzrostu gospodarki w większości regionów USA w czerwcu i na początku lipca wyhamowała. Raport oraz dane, które pokazały niski poziom planowanych inwestycji przez przedsiębiorstwa w czerwcu, sugerują, że wzrost gospodarczy nie nabiera tempa, czego oczekiwali ekonomiści. Teraz w centrum uwagi znajdą się zapewne dane o PKB USA w II kw., które poznamy w najbliższy piątek.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.