„Wyprzedaż akcji na światowych rynkach, którą obserwujemy, nie powinna potrwać długo. Inwestorzy już w ubiegłym tygodniu zdyskontowali możliwość obniżenia ratingu USA. Nie ma żadnych racjonalnych ekonomicznych i fundamentalnych przesłanek dla tak dużej przeceny na rynkach kapitałowych, w tym Warszawie.

>>> Czytaj też: Ameryka bez AAA. Co decyzja S&P oznacza dla Polski i świata?

Najprawdopodobniej inwestorzy uciekają od ryzyka, lokując pieniądze w bardziej bezpieczne instrumenty finansowe. Naszym zdaniem to strategia krótkoterminowa i sprzedający mogą nie zdążyć wrócić na rynek akcji, na którym najprawdopodobniej, po pierwszych sygnałach paniki, nastąpi odbicie" – powiedziała ISB Stec-Gamracy komentując sytuację rynkową po obniżeniu ratingu USA.

>>> Polecamy: Noblista: Wiarygodność agencji ratingowych pozostawia wiele do życzenia

Reklama

W ocenie BlackRock obniżka ratingu odzwierciedla fakty, które były dobrze znane rynkom już wcześniej.

„Obecna sytuacja nie powoduje wzrostu ryzyka fundamentalnego i inwestorzy nie powinni zmieniać swojego dotychczasowego nastawienia. Mimo to zwracamy uwagę, że połączenie słabnącej gospodarki i niepewności regulacyjnej przyczynia się do obniżenia apetytu na ryzyko wśród części inwestorów. BlackRock przygotował się na zaistniałą sytuację w ciągu minionego miesiąca i nie jest aktualnie zmuszony do nadzwyczajnej reakcji. Jesteśmy również przygotowani na kolejne obniżki ratingu kolejnych podmiotów" – czytamy również w komentarzu BlackRock.