Prezesi banków centralnych muszą ścigać się z czasem, żeby obronić gospodarki swoich krajów przed silnym zaciskaniem pasa i wahaniom walutowym. Oddech nowej globalnej recesji czuć już na plecach - pisze Bloomberg.

W ciągu 72 godzin po konferencji państw G7, która odbyła się 7 sierpnia, Rezerwa Federalna USA zapowiedziała utrzymanie stóp procentowych blisko poziomu zera co najmniej do końca 2013 roku, Europejski Bank Centralny zainterweniował na rynku obligacji, a Bank Anglii zapewnił swoją gotowość do wprowadzenia mechanizmów stymulujących gospodarkę, jeśli zajdzie taka potrzeba. Japonia zasygnalizowała swoje obawy o jena, a Szwajcaria wczoraj ogłosiła początek wojny z bijącym rekordy frankiem. Dzisiaj Bank Korei utrzymał dotychczasowe stopy procentowe przez drugi miesiąc na tym samym poziomie, a rząd zwoła specjalną konferencję prasową na temat wielkiej wyprzedaży na giełdach.

>>> Czytaj też: Kiedy paniczny strach zamieni się w żądzę zarabiania?

„Bankierzy najważniejszych banków centralnych byli jak do tej pory najważniejszą twierdzą obrony przed kryzysem”, powiedział dla Bloomberga Stefan Schneider, główny ekonomista Deutsche Bank AG we Frankfurcie. „Prawodawcy zrobili jednak wszystko, żeby rozmyć wiarę w to, że są w stanie rozwiązać problemy, z którymi przyszło im się zmierzyć.”
Ministrowie finansów i przedstawiciele banków centralnych z G7 (Niemcy, Włochy, Francja, Wielka Brytania, USA, Kanada, Japonia) zadeklarowały, że „podejmą wszelkie środki, żeby wspierać finansową stabilizację i wzrost w duchu silnej współpracy i pewności”.

Czy jest jakieś panaceum na kryzys?

Reklama

Następnego dnia we Frankfurcie EBC postanowił, ze wznowi swój program wykupywania obligacji po 18 tygodniowej przerwie, ze szczególnym wskazaniem na obligacje Włoch i Hiszpanii, czyli trzeciej i czwartej największej gospodarki regionu.

>>> Czytaj też: Polska przetrwa światowe zawirowania

Wszystkie te akcje nie są wspólnie skoordynowane, ale poruszenie jest największe od czasu gdy, w październiku 2008 roku Fed, EBC i 4 największe banki centralne obcięły stopy procentowe, żeby złagodzić upadek Lehman Brothers.
“Banki centralne próbują działać pod jedną flagą”, powiedział Maohamed El-Erian, główny dyrektor zarządzający Pacific Investment Management Co., największego międzynarodowego zarządcy funduszy obligacji. „Musimy jednak zdać sobie sprawę, że to co robią jest tylko konieczne, ale w żadnym wypadku niewystarczające”, dodał El-Erian we wczorajszym wywiadzie dla Bloomberga. „Potrzeba, aby wszystkie podmioty finansowe, czy to w USA, czy w Europie, zaczęły współpracować”.

>>> Czytaj też: Giełda dołuje - spółki wykupują swoje akcje

Jak dotąd rynki finansowe nie dostarczyły jednoznacznych rozwiązań. Giełdy, jak świat długi i szeroki, straciły przez ostatnie 13 dni ogromne sumy pieniędzy. Zazwyczaj stabilna giełda w Niemczech straciła ponad 5 proc. przez 11 dni wyprzedaży. Takiego maratonu spadków nie odnotowała od 1978 roku. Wskaźnik spadków sięgnął 26 proc. w porównaniu z najwyższymi notowaniami 2 maja tego roku.

“Nawet jeśli banki podejmą akcję, i tak nie znają panaceum i zawszę będą rozbieżne w swoich celach, powiedział Schneider z Deutschke Bank. „Coraz bardziej staje się niejasne, kto może powstrzymać tę spiralę”.