"Mamy do czynienia z pewnego rodzaju zahamowaniem przesadzonych oczekiwań, ale nie ma żadnych oznak recesji" - powiedział Schaeuble w radiu Deutschlandfunk, komentując najnowsze wskaźniki ekonomiczne, według których w drugim kwartale tego roku PKB wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w porównaniu do pierwszego kwartału.

>>> Czytaj też: Niemcy nie wierzą, że rząd Merkel może zapobiec kryzysowi

"Nastąpiło osłabienie rozwoju koniunktury, które okazało się silniejsze, niż przewidywano" - przyznał minister finansów. Jak podkreślił, że wszystko przemawia za tym, iż w 2011 roku możliwy jest wzrost PKB Niemiec na poziomie 3 procent. "To więcej, niż przewidywano na początku roku" - dodał.

>>> Czytaj też: Włoski dług będzie pęczniał. Na nic cięcia oszczędnościowe

Zdaniem Schaeublego "euro jest stabilne". "Jeśli przyjrzymy się kursom walut, to widać, że rynki mają zaufanie do euro. Przez te wszystkie miesiące niepokojów, które były związane przede wszystkim z kryzysem zadłużenia w USA i gorszą perspektywą rozwoju gospodarki światowej, euro pozostało stabilne" - powiedział minister, wskazując, że kurs europejskiej waluty stale wynosi 1,4-1,5 wobec dolara.

Według opublikowanego w poniedziałek sierpniowego raportu resortu finansów Niemiec również w kolejnych miesiącach można oczekiwać osłabienia dynamiki wzrostu gospodarczego w porównaniu do tempa wzrostu na początku roku, co jest związane ze słabszą koniunkturą na świecie.

>>> Czytaj też: Kryzys - jak to leczyć? Jakie skutki uboczne czekają Zachód?

W lipcu niemieckie państwo i kraje związkowe odnotowały wzrost wpływów z podatków o 9,9 proc. w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku. Według ministerstwa finansów już w tym roku Niemcy mogą ograniczyć deficyt do 1,5 proc. PKB i jest szansa na zrównoważony budżet już w 2014 roku. Dotychczas rząd prognozował, że w 2011 roku deficyt wyniesie 2 proc. PKB.