Podczas Międzynarodowego Festiwalu Statystyki w Dublinie (tak, tak) udzieliłem młodym naukowcom porady w kwestii interpretacji danych ekonomicznych. Bo zawsze warto zadać sobie pytanie: skąd pochodzą te dane? „Długodystansowe podróże kolejowe w Wielkiej Brytanii mają wzrosnąć o 95 procent do 2043 roku”. Zwróćcie uwagę na formę bierną „mają”, unikającą osobistej odpowiedzialności za to oświadczenie. A może w 2043 roku możemy posługiwać się latającymi pojazdami albo siedzieć w domu sparaliżowani przez deficyt ropy.
„Średnio mężczyzna myśli o seksie co siedem sekund”. Jak naukowcy to odkryli? Czy pytali mężczyzn, jak często myślą o seksie, czy też – kiedy ostatnio o nim myśleli. Czy dawali swoim pacjentom brzęczek do naciśnięcia za każdym razem, kiedy myśleli oni o seksie? Jak potwierdzali wiarygodność odpowiedzi? Wiele liczb, które słyszę na konferencjach biznesowych, budzi podobne wątpliwości.
Zawsze pytajcie: na jakie pytanie odpowiedzią są te liczby? „Zysk przed opodatkowaniem, uwzględnieniem kosztów deprecjacji i amortyzacji, liczony rok do roku i bez wliczania kosztów restrukturyzacji” jest odpowiedzią na pytanie: „Jakie najlepsze wyniki możemy podać bez wzbudzania podejrzeń o naszą wiarygodność?”.
Reklama
Strzeżcie się wytłumaczeń, które pachną tautologią. „Produkt krajowy brutto jest miernikiem dochodu kraju”. Zawsze testujcie definicje – PKB nie jest miernikiem produkcji ani zamożności – definiuje raczej, czym statystyka nie jest, niż czym jest. „Te dane nie są prognozą i nie powinny być w ten sposób traktowane przez przyszłych inwestorów”. Czym więc są i jeżeli przyszli inwestorzy nie powinni na nich polegać, to jaki jest cel ich rozpowszechniania?
Uważajcie na dane odsyłające do innych dokumentów, których prawdopodobnie nigdy nie przeczytacie. „Te dane zostały zebrane zgodnie z generalnie akceptowanymi zasadami księgowymi” lub „te szacunki zostały sporządzone zgodnie z wytycznymi Departamentu Skarbu i Departamentu Transportu”. Takie oświadczenia mają na celu stworzenie fałszywego wrażenia poparcia autorytetów. Dane zebrane przez urzędy statystyczne lub instytucje międzynarodowe cechują się starannością, ale mogą zostać źle użyte.
Statystyka jest warta tyle, ile umiejętności ludzi, którzy się nią posługują.