„Szwajcarski bank centralny uznał, że umocnienie waluty za bardzo szkodzi szwajcarskiej gospodarce. Wprowadził to co wcześniej sygnalizował, że będzie bronić tego kursu na granicy 1,20 względem euro” – powiedział Forsal.pl Robert Kęsicki, analityk walutowy Kredyt Banku.

"Działania SNB, które w naszej opinii okażą się skuteczne, są korzystne dla polskiej waluty. Tańszy frank oznacza większą konsumpcję. Oznacza też poprawę bilansów banków, które w największym stopniu udzielały kredytów denominowanych we franku" - uważa Marcin R. Kiepas, analityk X-Trade Brokers DM.

>>> Zobacz więcej na ten temat: Kiepas: SNB ustalił minimum dla EUR/CHF, decyzja banku korzystna dla złotego

Zdaniem Kęsickiego oznacza to również chwilę wytchnienia dla zadłużonych we franku. Złotówka umocniła się o 30 gr z poziomu 3,80 zł do 3,5 zł za franka. Jednak niepokojące dane z Europy i USA nie gwarantują, że będzie to początek stałego trendu

Reklama

Nieograniczone środki obrony

Według zapowiedzi SNB będzie on bronił kursu franka przy użyciu nieograniczonych środków.

„Każdy ma ograniczone środki” – komentuje Kęsicki, „kluczową kwestią jest, kto będzie miał większe. Wcześniej po ogłoszeniu interwencji przez SNB starczyło mu środków na 2-3 dni.”

>>> Zobacz: Nietrafiona interwencja SNB - bank drukuje pieniądze, frank się umacnia

„Bank Szwajcarii podejmuje bardzo odważną decyzję, która jest związana ze znaczącym ryzykiem” – powiedział agencji Bloomberg Caesar Lack, szef analiz ekonomicznych UBS Wealth Management Research z siedzibą w Zurychu. „Główne pytanie brzmi jak dużo pieniędzy będzie potrzebować SNB, aby obronić swój cel” – dodał.

Jak zaznaczył Kęsicki Szwajcarski Bank Narodowy będzie teraz musiał bronić waluty przez pewien czas. Jeżeli się wycofa, to wyśle rynkom sygnał, że stać go tylko na interwencję w sferze oświadczeń, a to oznacza, że kurs franka poszybuje znacznie wyżej.