Na najwyższym poziomie od tygodnia znalazła się również para EUR/JPY podchodząc w okolice 104. Rynkom akcji na koniec tygodnia w odbiciu się od lokalnych dołków pomogły przede wszystkim dane z amerykańskiego rynku pracy. Raport non-farm payrolls pokazał bowiem, że w USA w sektorze pozarolniczym przybyło 103 tys. nowych etatów, zaś w sektorze prywatny 137 tys. Dodatkowo pozytywny efekt zwiększyła rewizja poprzedniego odczytu z poziomu 0 tys. do 57 tys.

Decydujące znaczenie dla dalszego kierunku trendu będzie mieć początek bieżącego tygodnia. Choć obawy o kondycję europejskich banków nadal ciążą rynkom, to kolejne sugestie polityków i finansistów odnośnie sposobu walki z kryzysem (m.in. powiększenie Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji Finansowej, planowane, skoordynowane dokapitalizowanie najsłabszych europejskich banków, czy zapowiadane przez Fed i EBC) w krótkim terminie mogą pozwolić na lekkie odreagowanie ostatnich spadków. To oznacza, że jeśli już w pierwszych dniach tygodnia euro/dolar przełamie 1,35 pojawi się szansa na dalsze wzrosty, choć (jak wskazuje technika) raczej nie wyżej niż do 1,37-1,38. W tym tygodniu nie będzie już tak wielu publikacji danych i można spodziewać się, że ponownie większy nacisk położony zostanie na problemy strefy euro. Po weekendowym spotkaniu przywódców Niemiec i Francji padły zapowiedzi, iż do końca miesiąca przedstawione zostaną plany zażegnania kryzysu zadłużenia w strefie euro. To może jednak nie wystarczyć, takich deklaracji na rynku padało już wiele. Jeśli zatem na rynek powróci pesymizm (czego nie można wykluczyć) inwestorzy zapewne ponownie skierują się ku bezpiecznym aktywom, co będzie oznaczało powrót do słabszego euro. Technicznie, dopóki kurs EUR/USD znajduje się poniżej dolnego kanału spadkowego (okolice strefy 1,36), który niedawno opuścił, trend deprecjacyjny nadal jest dominujący. To oznacza, że po ewentualnym nieudanym teście 1,35 prawdopodobny stanie się ponowny marsz w kierunku ostatnich minimów, z celem na 1,31-1,30 USD.

W kraju, kurs EUR/PLN nie zdołał w zeszłym tygodniu przełamać ważnego poziomu wsparcia na 4,36. W ostatnich dniach inwestorzy wykazywali bowiem większą ostrożność ze względu na niedzielne wybory parlamentarne. Nastroje na rynku popsuły też piątkowe, popołudniowe informacje o obniżce ratingów Włoch i Hiszpanii przez Fitch Ratings. W obydwu przypadkach podkreślono, iż decyzje te odzwierciedlają nasilanie się kryzysu w strefie euro, co osłabia wiarygodność kredytową krajów i zagraża realizacji działań na rzecz konsolidacji fiskalnej.

W poniedziałek (10.10) od rana złoty kontynuuje umocnienie. Choć jeszcze nie należy liczyć na znaczące wzrosty naszej waluty, to przy braku nowych, negatywnych informacji, pojawi się szansa na udany test 4,32-4,30 – dolnej granicy obowiązującego od lipca br. trendu wzrostowego. Opuszczenie tego, budowanego na danych dziennych pary euro/złoty, kanału jest obecnie scenariuszem raczej mniejszościowym.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.