To gwałtowne osłabienie polskiej waluty to reakcja na równie silne spadki EUR/USD i idące z nimi w parze pogorszenie koniunktury na rynkach akcji, jakie nastąpiło po słowach ministra finansów Niemiec o tym, że zaplanowanych na 23 października szczyt Unii Europejskiej nie przyniesie ostatecznego rozwiązania kryzysu długu. To sprowadziło na ziemię bujających w obłokach od trzech tygodni inwestorów, którzy ignorując wszystkie fakty wierzyli, że w najbliższym czasie zostanie przedstawiony szczegółowy plan walki z kryzysem. Łącznie ze wskazaniem środków na dokapitalizowanie europejskich banków.

Reakcja rynków, w tym również rynku złotego, na dzisiejsze słowa niemieckiego ministra finansów może pokazywać, jak duże będzie rozczarowanie, kiedy politycy nie pokażą kompletnego planu ratunkowego dla Strefy Euro. A nie ma wątpliwości, że go nie przedstawią, skupiając się tylko na jego ogólnym zarysie. Chociażby dlatego, że inwestorzy oczekują na dokapitalizowanie banków. To zaś będzie wymagało znalezienia nawet 200-300 mld EUR. Tymczasem tych pieniędzy nie ma na stole.

Wskazując na ewentualne zagrożenia dla złotego, trzeba też wspomnieć o jeszcze jednym czynniku, który w tej ostatniej rynkowej euforii, mógł zostać przeoczony. Mianowicie o bardzo prawdopodobnej obniżce ratingu Węgier do poziomu śmieciowego. To może uderzyć w cały region. Szczególnie, jeżeli taka decyzja nałoży się na pogorszenie nastrojów na świecie.

To wszystko powoduje, że złoty może stracić nawet około 10 gr. Niemniej jednak, jeżeli te straty nie będą większe, to mając na uwadze wrześniową zmianę sentymentu do złotego, można się pokusić o postawienie tezy, że w kolejnych miesiącach nie grozi mu podobna deprecjacja do tej z sierpnia i pierwszej połowy września br.

Reklama

O godzinie 14:08 za euro trzeba było zapłacić 4,2901 zł, dolar kosztował 3,1131 zł, natomiast szwajcarski frank 3,4690 zł.

Przedstawione w powyższym opracowaniu treści , sporządzone z najwyższą starannością i według najlepszej wiedzy autora, mają charakter wyłącznie informacyjny. Nie stanowią one porady inwestycyjnej, ani rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Dom Maklerski X-Trade Brokers S.A. nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie powyższych danych, ani za szkody poniesione w ich wyniku. Transakcje na instrumentach inwestycyjnych, w szczególności instrumentach wykorzystujących dźwignię finansową zawsze związane są z ryzykiem i mogą w efekcie przynieść zyski oraz straty, przekraczające zaangażowany przez inwestora kapitał początkowy.