Wolny wzrost dochodów jeszcze przed recesją, następnie uderzenie recesji oraz spowolnienie ożywienia gospodarczego spowodowały, że Wielka Brytania doświadcza najdłuższego okresu stagnacji, mierzonej medianą realnych dochodów, od czasu rozpoczęcia pomiarów w 1961 roku.

>>> czytaj też: Gospodarka bez zahamowań: polski PKB rośnie na przekór całemu światu

Ta ponura prognoza ujrzała światło dzienne w dniu, gdy pracownicy sektora publicznego w Wielkiej Brytanii wyszli na ulice w proteście przeciw rządowej reformie systemu emerytalnego oraz redukcji zatrudnienia.

>>> Polecamy: Mały może więcej. Oto 15 państw, które dają nadzieję inwestorom

Reklama

Raport Instytutu podkreśla potencjalne zagrożenie dla polityków koalicji, którym może być trudno przekonać wyborców, że wprowadzenie bolesnych reform pozwoli poprawić sytuację gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii.

„To jest dosłownie stracona dekada, a w istocie 13 lat” – twierdzi Robert Joyce, ekonomista z Instytutu Studiów Fiskalnych.

Według prognoz Instytutu, opartych o nowe prognozy gospodarcze Biura Odpowiedzialności Budżetowej, realna mediana dochodu netto gospodarstwa domowego w Wielkiej Brytanii w roku fiskalnym 2015-2016 będzie nieco niższa niż była w roku 2002-2003.

Inflacja w tym roku przerosła wzrost dochodów. Biuro przewiduje, że taka sytuacja utrzyma się w całym 2012 roku, zaś większe przyspieszenie wzrostu płac możliwe będzie dopiero w 2014 roku.

Biuro Odpowiedzialności Budżetowej za znaczną cześć anemicznego wzrostu gospodarczego od czasu recesji wini właśnie wysoką inflację.

Liczby są bezwzględne – para bez dzieci, której realna mediana dochodu w 2002 roku wynosiła 438 funtów tygodniowo, 13 lat później zmierzy się z jeszcze gorszą sytuacją, bowiem mediana ta w 2015 wyniesie 433 funty tygodniowo.

Podobna mediana dochodowa dla pary z dwójką dzieci w 2002 wynosiła 612 funtów, zaś w 2015 wyniesie 606 funtów.

Dane Intytutu pojawiają się dzień po zapowiedzi kanclerza skarbu George’a Osborne’a o dalszym zacieśnianiu wydatków, aby utrzymać strukturalny deficyt budżetowy w ryzach.