Wczoraj, przed południem na rynku widać było ostrożny optymizm, bowiem inwestorzy wciąż wierzą, że na czwartkowo¬-piątkowym spotkaniu przywódcy strefy euro podejmą zdecydowane działania na rzecz walki z kryzysem zadłużenia. W centrum uwagi znajduje się kwestia, czy podjęte zostaną wiążące decyzje w sprawie zwiększenia dyscypliny fiskalnej, by umożliwić EBC odegranie większej roli w stabilizacji rynku długu w strefie euro. Istotne będą także starania na rzecz zwiększenia zdolności pożyczkowych unijnego funduszu pomocowego oraz realizacja zapowiadanych planów wprowadzenia automatycznych sankcji dla krajów, których deficyt budżetowy przekroczy poziom 3% PKB.

Niemniej rozczarowania, jakie wcześniej doznał rynek powodowały, iż zwyżki kursu były jednak ograniczone. W rezultacie para EUR/USD zdołała podejść jedynie do poziomu nieco ponad 1,435 po czym nastąpiła silna realizacja zysków zakończona spadkiem w okolice 1,337. W czwartek od rana euro oscyluje w okolicach 1,34 USD.

Rynki akcji też ostrożnie patrzą na to, co obecnie ma miejsce. W trakcie środowego handlu, po dobrej sesji w Japonii, w Europie spadki przeplatały się ze wzrostami. Zieleniły się natomiast kontrakty na amerykańskie indeksy. Na zamknięciu Dow Jones rósł o 0,4%, S&P500 o 0,2%, zaś Nasdaq tracił 0,1%. Wsparciem dla giełd mogły być też opublikowane dane z Niemiec, które natomiast rynek walutowy całkowicie zignorował.

Jak się bowiem okazało produkcja przemysłowa największej gospodarki strefy euro wzrosła w październiku o 0,8% m/m wobec wcześniejszego, największego miesięcznego spadku od początku 2009 roku (2,8% po korekcie we wrześniu). Analitycy oczekiwali tymczasem o połowę niższego wzrostu dynamiki produkcji, co jednak nie wywołało pozytywnej reakcji na rynku euro/dolara.

Reklama

Niewykluczone, że za osłabieniem wspólnej waluty stały doniesienia płynące z Berlina. Niemieckie źródła rządowe poddawały, bowiem w wątpliwość zasadność jednoczesnego utrzymywania obu funduszy ratunkowych - EFSF i ESM, podkreślając jednocześnie, iż nie wszystkie państwa europejskie dostrzegają powagę obecnej sytuacji. Słabiej niż spodziewano się wypadła też aukcji niemieckich obligacji. Za pięcioletnie papiery uzyskano kwotę 4,09 mld EUR, podczas gdy oczekiwano 5 mld EUR (jak wskazywały agencje informacyjne). Rentowność tych papierów wzrosła do 1,11% z 1,0% podczas poprzedniej aukcji, a stosunek popytu do sprzedaży wyniósł 2,1%.

Widać zatem, że oczekiwany scenariusz konsolidacji pary EUR/USD realizuje się i jak wynika z analizy technicznej, dla dalszych zmian kluczowe może być dopiero wyjście poza przedział 1,3300-1,3480.

Na czwartek zaplanowane jest posiedzenie EBC. Rynek oczekuje, że bank może obniżyć stopy procentowe o 25 pb. Jednocześnie liczy na zwiększenie działań na rzecz walki z kryzysem, co powinno wspierać euro.

W cieniu napływających informacji z Europy inwestorzy krajowi poznali decyzję RPP w sprawie stóp procentowych. Zgodnie z oczekiwaniami koszt pieniądza został utrzymany na niezmienionym poziomie, co nie miało żadnego wpływu na notowania złotego. Waluta nasza od początku tygodnia pozostaje dość stabilna. Jeśli nastroje na świecie nie pogorszą się znacząco, złoty zyska silniej na wartości. W przeciwnym razie znajdzie się zapewne pod presją. Bez względu na sytuację para EUR/PLN raczej nie zakończy roku powyżej 4,50.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.