Brak ważnych wydarzeń makro (nie licząc posiedzenia Fed, które jeszcze dodatkowo pogarszało nastroje) sprawił, że inwestorzy wciąż kalkulowali wyniki grudniowego szczytu, który pokazał, jak bardzo odmienne są interesy głównych graczy UE i jak trudna jest droga do kompromisu. Gracze nie kryli rozczarowania. Choć decyzje podjęte przez europejskich polityków to wprawdzie krok w dobrą stronę, ale krok zbyt mały, co potwierdził też MFW. Jak można było bowiem dostrzec forsowane rozwiązania dotyczyły kwestii długoterminowych, a brakowało rozwiązań krótkoterminowych, które mogłyby poprawić nastroje inwestorów.

Zatem, atmosfera rozczarowania unijnym szczytem ciążyła nad rynkami praktycznie przez cały miniony tydzień, podobnie jak obawy o możliwe obniżki ratingów państw strefy euro, w tym takich krajów jak Niemcy, czy Francja. Niemniej im bliżej było końca tygodnia, tym atmosfera wydawała się lekko poprawiać. Zapoczątkowane w trakcie czwartkowego handlu odreagowanie na rynku złotego jest do dzisiaj kontynuowane. W rezultacie w pewnym momencie kurs EUR/PLN spadł w poniedziałek już do 4,477.

Ta widoczna, w końcówce ub. tygodnia, poprawa nastawienia wobec naszej waluty związana była przede wszystkim z poprawą nastrojów na świecie, ale też z informacjami napływającymi z rodzimej gospodarki. Udane, jak na obecną sytuację, aukcje Włoch i Hiszpanii wraz z publikowanymi lepszymi od oczekiwanych danymi ze strefy euro i z USA lekko poprawiły pozycję wspólnej waluty.

W rezultacie, kurs EUR/USD wybronił się przed spadkiem poniżej psychologicznej bariery 1,30 co znalazło pozytywne przełożenie na PLN. Nadal jednak wspólna waluta porusza się trendem bocznym i dopiero wyjście ponad poziom 1,3060 bądź zejście poniżej 1,2945 mogłoby zakończyć się silniejszym ruchem pary euro/dolar. Wydaje się, że obecny klimat na rynku głównej pary walutowej może się utrzymać do końca roku, o ile któraś z agencji ratingowych nie zdecyduje się na obniżenie oceny wiarygodności kredytowej któregokolwiek z czołowych krajów strefy euro (ostatnio wskazywało się na Francję). Takie ostrzeżenia wysyłał w ostatnich dniach S&P. Tymczasem, Fitch w zeszłym tygodniu umieścił ratingi Belgii, Hiszpanii, Słowenii, Włoch, Irlandii i Cypru na liście obserwacyjnej z możliwością obniżki, zaś dla Francji obniżył perspektywę do negatywnej. W poniedziałek zaś o dwa poziomy obniżona została przez Moody’s nota Belgii (z Aa1 do Aa3).

Reklama

To oznacza, że bieżący tydzień może upłynąć pod znakiem decyzji agencji ratingowych. Ewentualny wzrost awersji do ryzyka może przełożyć się na test wsparcia na 1,287 (styczniowe minima). Przy braku pogorszenia nastrojów kurs euro/dolara powinien utrzymać poziomy powyżej 1,30. W tym tygodniu w centrum uwagi inwestorów znajdzie się wtorkowe spotkanie po zakończeniu którego zaprezentowane powinny zostać procedury przekazania 200 mld EUR MFW przez kraje UE. Brak rozczarowania oznaczać będzie silniejsze euro i możliwy test oporów na 1,31 EUR. Gdyby jednak nie doszło do wypracowania procedur na rynek powrócić może nerwowość, co negatywnie odbiłoby się na notowaniach wspólnej waluty i tydzień zakończyć moglibyśmy poniżej 1,30 EUR.

W kraju Ministerstwo Finansów przedstawiło natomiast wykonanie polskiego budżetu. Po listopadzie deficyt budżetowy sięgnął 21,6 mld PLN, wobec prognozowanych przez resort finansów w harmonogramie 38,2 mld PLN deficytu. Ponadto NBP poinformował, że nie będzie przeprowadzał w grudniu operacji typu repo, ani nie widzi potrzeby oferowania transakcji typu swap walutowy. Rynek odebrał to, jako potwierdzenie, iż sytuacja w polskim sektorze bankowym jest stabilna. Rośnie też pula środków mogący potencjalnie zostać przeznaczonych do interwencji na rynku walutowym. Jak podało Ministerstwo Finansów, resort dysponuje obecnie kwotą rzędu 6,2 mld EUR. Niewykluczone jednak, że gdyby kurs EUR/PLN zszedł w okolice oczekiwanego przez nas poziomu 4,40 wówczas MF mógłby albo całkowicie powstrzymać się od wymiany walut na rynku, albo dokonać jedynie sprzedaży symbolicznej.

Nie można bowiem wykluczyć, że na początku przyszłego roku ponownie pojawi się na rynku duża podaż złotówek i wówczas konieczność stabilizowania rynku może być bardziej uzasadniona. Problemy strefy euro nadal bowiem nie zostały rozwiązane, co może jeszcze znaleźć odzwierciedlenie na rynkach finansowych.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.