"Postępowań PPP było mniej niż w 2010 czy 2009 r., ale średnio wartość ogłoszeń była wyższa. Wydaje się też, że projekty były lepiej przemyślane i przygotowane" - uważa Bartosz Mysiorski z Fundacji Centrum PPP. "Samych postępowań w PPP było mniej, ale trwają przygotowania do realizacji w tej formule dużych projektów. To one są największą szansą rozwoju partnerstwa" - mówi Agata Kozłowska, prezes firmy doradczej Investment Support.
Zdaniem ekspertów, jest szansa na pojawienie się większej liczby projektów PPP o większej wartości w 2012 r. "Ze względu na kryzys finansów publicznych pojawi się tendencja, aby jak najwięcej projektów było realizowanych poza budżetem, a zobowiązania z nich wynikające nie wliczały się do długu" - mówi Agata Kozłowska. Eksperci liczą, że na rynku pojawią się też kolejne projekty przygotowane przez władze centralne.
Zdaniem Bartosza Mysiorskiego z Fundacji Centrum PPP, bodźcem do rozwoju PPP będzie wysychające źródło dotacji unijnych z lat 2007-13, co zmusi zadłużone samorządy do poszukiwania nowych metod realizacji przedsięwzięć inwestycyjnych. "Mniejsza dostępność pieniędzy bezzwrotnych spowoduje zwiększone zainteresowanie alternatywnymi sposobami finansowania projektów inwestycyjnych" - mówi Jakub Bursa z firmy konsultingowej SAS Advisors.
Nie wszystko jednak wygląda różowo. "Nadal brakuje wiedzy, jak przygotowywać największe przedsięwzięcia i prowadzić konsultacje z rynkiem" - mówi Agata Kozłowska. Marcin Oszczak przypomina trudności z uzyskaniem finansowania w 2011 r. i brak jednoznacznych przepisów, które wyeliminowałyby lub przynajmniej znacząco ograniczyły wątpliwości związane z oceną wpływu projektów na dług publiczny.