O godzinie 16:40 kurs USD/PLN testował poziom 3,3845 zł. To najniższy poziom od końca grudnia. Kurs EUR/PLN, który rano spadł do 4,3271 zł z 4,3561 zł we wtorek na koniec dnia i znalazł się najniżej od początku listopada, testował natomiast poziom 4,3457 zł.

Podobnie jak w ostatnich dniach, u źródeł umocnienia polskiej waluty leży poprawa nastrojów na rynkach globalnych, po tym jak maleją obawy przed rozszerzeniem się kryzysu zadłużenia w strefie euro. Dziś inwestorzy dostali kolejne tego potwierdzenie. Środowy Financial Times Deutschland doniósł, powołując się na anonimowe źródła, że Europejski Bank Centralny rozważa ilościowe luzowanie polityki pieniężnej na wzór amerykańskiego Fed-u. To wprawdzie mało prawdopodobne, ale takie doniesienia wzmacniają w inwestorach przekonanie, że władze monetarne nie dopuszczą do rozszerzenia się kryzysu.

Innym pozytywem były agencyjne doniesienia o tym, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy chce zwiększyć swoje zdolności pożyczkowe o 600 mld EUR (obecnie to 385 mld USD). W tym celu władze Funduszu naciskają na państwa BRIC, Japonię i kraje eksportujące ropę. Decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta na lutowym spotkaniu ministrów finansów i szefów banków centralnych państw G20 w Meksyku.

Pozytywne informacje napłynęły też z innej strony. Goldman Sachs pochwalił się w środę wyraźnie wyższymi od prognoz zyskami w IV kwartale 2011 roku, co zmniejszyło obawy o wyniki amerykańskiego sektora finansowego. Dobrą informacją był też wzrost indeksu NAHB w styczniu do 25 pkt. z 21 pkt. miesiąc wcześniej (najwyższy odczyt od czerwca 2007 roku). Neutralną wymowę miały natomiast amerykańskie dane o produkcji przemysłowej i inflacji PPI.

Reklama

Wobec zalewu newsów ze świata, całkowicie zignorowane zostały publikowane przez Główny Urząd Statystyczny dane o wynagrodzeniach i zatrudnień. W grudniu wynagrodzenia wzrosły w Polsce o 4,4% R/R, a zatrudnienie o 2,3% R/R. W tym tygodniu krajowym impulsem dla złotego będą dopiero, publikowane w czwartek, dane o produkcji przemysłowej (prognoza: 6,5% R/R) i cenach producentów (prognoza: 8,4% R/R).

Umocnienie złotego to nie tylko efekt malejących obaw o przyszłość strefy euro, czy też wcześniejszych obaw przed bankructwem Węgier, ale w dużym stopniu efekt nadrabiania dystansu do innych walut krajów zaliczanych do rynków wschodzących. W zestawieniu z turecką lirą, koreańskim wonem, południowoafrykańskim randem, czy meksykańskim peso, proces wzmocnienia złotego do euro rozpoczął się z dużym opóźnieniem i jest znacznie mniej zaawansowany. Przestrzeń do umocnienia jest duża. Powstaje pytanie, czy ten proces już się rozpoczął, na co m.in. wskazywałaby analiza techniczna wykresu EUR/PLN (w grudniu doszło do zmiany trendu)? Czy też nastąpi dopiero w kolejnych kwartałach, gdy wszystkie wątpliwości wokół strefy euro całkowicie się wyjaśnią oraz gdy będziemy znali skalę spowolnienia polskiej gospodarki?

W czwartek nastroje na polskim rynku walutowym ponownie będą kształtowane przede wszystkim przez doniesienia ze świata. Kluczowa będzie aukcja hiszpańskiego i francuskiego długu, wyniki kwartalne spółek z Wall Street, a także amerykańskie dane o inflacji CPI, rynku nieruchomości, rynku pracy i indeks Fed z Filadelfii. Elementem uzupełniającym będą polskie dane o produkcji i cenach producentów.

Gdyby spojrzeć na polskiego złotego przez pryzmat sytuacji technicznej, to po ostatnim umocnieniu zwiększa się prawdopodobieństwo przynajmniej jednodniowego odreagowania. Szczególnie w przypadku EUR/PLN.

Przedstawione w powyższym opracowaniu treści , sporządzone z najwyższą starannością i według najlepszej wiedzy autora, mają charakter wyłącznie informacyjny. Nie stanowią one porady inwestycyjnej, ani rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Dom Maklerski X-Trade Brokers S.A. nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie powyższych danych, ani za szkody poniesione w ich wyniku. Transakcje na instrumentach inwestycyjnych, w szczególności instrumentach wykorzystujących dźwignię finansową zawsze związane są z ryzykiem i mogą w efekcie przynieść zyski oraz straty, przekraczające zaangażowany przez inwestora kapitał początkowy.