O sobie mówi: „Czasami czuję się przywódcą. Wtedy, kiedy podejmowane są nieroztropne decyzje i ja się skutecznie im przeciwstawiam”. Najlepszy polityk wśród ekonomistów i najlepszy ekonomista wśród polityków. Szef banku centralnego na miarę czasów. Został nim w 2010 r., kiedy to po tragicznej śmierci Sławomira Skrzypka w Smoleńsku prezydent Bronisław Komorowski ściągnął go do Polski na to stanowisko.
Wtedy też, po latach napięć, skończyły się spory kompetencyjne po obu stronach ulicy Świętokrzyskiej. Resort finansów przestał ganić NBP za politykę monetarną, a NBP resort finansów za politykę fiskalną. Nie ma także sporu o to, czy Polsce potrzebna jest elastyczna linia kredytowa z Międzynarodowego Funduszu Walutowego (FCL). Do jej otworzenia Belka przekonał polski rząd na początku kryzysu jeszcze jako dyrektor Departamentu Europejskiego MFW. Później namawiał do jej przedłużenia, choć ówczesny prezes NBP był temu przeciwny. W opinii Belki „prawo do linii wiązało się z uznaniem Polski jako platynowego członka MWF, czyli z najwyższej półki. FCL to sygnał dla rynków, że MFW uważa kraj nie tylko za jednego z liderów pod względem wyników gospodarczych, ale także jakości prowadzonej polityki gospodarczej”. Uważa, że FCL jest rodzajem zabezpieczenia. Jeśli z wyceną naszego długu lub z polskim złotym dzieje się źle, rząd ma dodatkowe koło ratunkowe.
Dopóki Belka jest w NBP, dopóty Jacek Rostowski nie będzie miał problemu z przedłużaniem linii. Może także liczyć na racjonalne działania NBP i współpracę banku centralnego. Było to już widać w ubiegłym roku, kiedy ministerstwo połączyło siły z bankiem centralnym w celu stabilizacji kursu złotego. NBP wspiera też, przynajmniej słownie, działania ministra Rostowskiego prowadzące do zwiększenia wpływów podatkowych.
Gdy resort finansów wytoczył w ubiegłym roku działa przeciwko osobom, którym udaje się nie płacić podatku od zysków kapitałowych, czyli podatku Belki, sam Belka skrytykował banki, które umożliwiają klientom omijanie prawa. W konsekwencji w tym roku lokaty takie znikną z rynku. Podatek Belki będzie płacony, a rządowe wpływy wzrosną ku radości i pogłębieniu współpracy NBP z resortem finansów.
BT