Gdzie rząd czy minister sprawiedliwości nie może, tam Dzialuka pośle. Zwłaszcza gdy trzeba coś załatwić w unijnych kręgach. I nie ma się co dziwić – podczas negocjacji w sprawie przyjęcia Polski do Unii Europejskiej Igor Dzialuk zdał na piątkę egzamin z dyplomacji. Był wówczas odpowiedzialny za osiągnięcie porozumienia dotyczącego dostosowywania do unijnych rozwiązań polskich przepisów w obszarze: prawo spółek, wymiar sprawiedliwości i sprawy wewnętrzne. Choć od naszego wstąpienia do Unii Europejskiej minęło już osiem lat, Dzialuk nadal gra pierwsze skrzypce w projektowaniu unijnych rozwiązań prawnych. Jego rola podczas zeszłorocznej prezydencji Polski w Radzie Europy jest nie do przecenienia. Jedno z wynegocjowanych przez jego zespół rozwiązań prawnych ułatwi konsumentom pochodzącym z tzw. krajów nowej UE – w tym z Polski – kupowanie w internecie. Dzięki Dzialukowi udało się też uzyskać konsensus w sprawie europejskiego nakazu ochrony.