"Zdecydowanie dobre dane. Kolejne kwartały były bardzo dobre. Czwarty kwartał również, choć nie mamy danych odrębnych dla IV kwartału, ale to mniej więcej można wyszacować.
Wszyscy się nawzajem straszymy różnymi rzeczami w związku z osłabieniem gospodarczym, a inwestycje - ten drugi komponent wzrostu PKB - były w czwartym kwartale fantastyczne. Jeżeli na koniec roku mamy wzrost inwestycji o 8,7 proc., to żeby to osiągnąć, inwestycje w IV kwartale musiały być na poziomie co najmniej 10 proc., jeśli nie więcej. Co oznacza, że przedsiębiorcy, oczywiście słuchają i ostrożnie podchodzą do bardzo wielu decyzji - szczególnie zatrudnieniowych - ale jednocześnie nie przekłada się to na ich decyzje inwestycyjne.
W 2012 r. trudno oczekiwać wzrostu konsumpcji na poziomie powyżej 3 proc, raczej to będzie bliżej 2-2,5 proc. To będzie miało istotny wpływ na cały wzrost PKB.
Moje prognozy na rok 2012, jeśli chodzi o wzrost PKB, to 3-3,1 proc.".