Z jednej strony, niektóre pary walutowe ulegają poważnym wahaniom – na przykład para EURUSD zamknęła rok w pobliżu minimów. Z drugiej strony jednak niektóre pary, takie jak USDJPY lub GBPUSD, są raczej „letnie”. W przypadku franka szwajcarskiego po długim okresie niskiej zmienności może nastąpić krótki okres skrajnych wahań (na skutek interwencji lub z innych powodów). Ważne jest zatem, by analizować zmienności w kontekście tego, co działo się dotychczas, i tego, co mogłoby się wydarzyć w krótkim i średnim terminie.

Na poniższym wykresie przedstawiono trzymiesięczne zmienności implikowane opcji at the money dla pięciu głównych par walutowych w okresie od połowy 2006 r. Widać wyraźnie, że zmienności implikowane w trakcie tych pięciu lat wzrosły, osiągając rekordową wysokość jesienią 2008 r. – trzeba jednak zauważyć, że same zmienności stały się znacznie bardziej zmienne! Nikogo to, oczywiście, nie dziwi: globalny kryzys finansowy sprawił, że rynki stały się znacznie bardziej niepewne, zaś płynność stała się dobrem wysoce poszukiwanym.

Trzeba jednak dodać, że na kilka kwestii warto zwrócić szczególną uwagę: pomimo ostatnich wydarzeń w Europie zmienności implikowane par euro (na przykład EURUSD, EURCHF i EURGBP) nadal sugerują istnienie przyzwoitego potencjału wzrostowego. Charakterystyczny dla zamętu w 2008 r. był znaczny wzrost oprocentowania CDS-ów zabezpieczających przed upadkiem instytucji finansowych, z których część faktycznie zbankrutowała. Jeżeli w poprzednim zdaniu zastąpimy „instytucje finansowe” „państwami europejskimi” lub „suwerennymi podmiotami”, przekonamy się, że dziś sytuacja wygląda do pewnego stopnia podobnie. Łatwo jest zatem wyobrazić sobie, że pogorszenie kryzysu finansowego doprowadziłoby do osiągnięcia przez zmienności implikowane poziomów widzianych ostatnio w 2008 r., a nawet przekroczenia takich poziomów.

Ponadto w przypadku niektórych par walutowych, takich jak USDJPY, GBPUSD czy USDCAD, zmienności znajdują się obecnie na relatywnie niskim poziomie w stosunku do ostatnich trzech lat. Oznacza to, że kryzys uważany jest za związany przede wszystkim z euro. Porażka Europy raczej nie pozostałaby jednak bez negatywnego wpływu na resztę świata. W rezultacie długie pozycje na opcjach – powiedzmy na USDJPY – mogłyby zaoferować bystrym inwestorom sporą przewagę: spory potencjał wzrostów przy dość niewielkich szansach na spadki.

Reklama

Podsumowując, opcje mogą się okazać bezcennym uzupełnieniem portfela inwestycyjnego – obecnie bardziej niż kiedykolwiek, ponieważ nadal czekamy na rozwój wydarzeń, który może okazać się totalnym chaosem pod względem finansowym, ekonomicznym, politycznym i społecznym. Nie dajmy się jednak przestraszyć temu, co na pierwszy rzut oka wydaje się wysoką zmiennością implikowaną – w rzeczywistości może to być to całkiem dobry poziomy wejścia.

ikona lupy />
Zmienności implikowane opcji at the money dla pięciu głównych par walutowych w okresie od połowy 2006 r. / Inne