Doniesienia o możliwości przełożenia wypłaty drugiego pakietu pomocowego dla Grecji i brak wyraźnych sygnałów dotyczących uruchomienia QE3 w protokole z posiedzenia FOMC sprawiły, że na rynku zapanowały minorowe nastroje. Wciąż otwarte pytanie o dalsze losy Grecji (w konsekwencji braku porozumienia, co do redukcji jej zadłużenia), ale i ostrzeżenie agencji Moody's, że obniży ratingi 17 globalnych i 114 europejskich instytucji finansowych, skłoniły inwestorów do kupowania bezpiecznych walut (w tym przede wszystkim dolara). W sytuacji, gdy część banków będzie musiała podnieść kapitały, aby uzupełnić straty po ewentualnej redukcji greckiego długu, decyzja agencji zwiększy koszty takich operacji.

W czwartek notowania wspólnej waluty spadły więc poniżej poziomu 1,30 USD. Bliźniacza reakcja złotego na informacje docierające do inwestorów spowodowała natomiast, iż para EUR/PLN przetestowała opór na 4,24. Już wydawało się, że zejście poniżej strefy 1,303-1,3080 USD sprawi, iż stanie się ona teraz silnym oporem. Tak się jednak nie stało.

Od czwartkowego popołudnia na rynki powrócił lekki optymizm. Wzrost apetytu na rynku obserwowany podczas wczorajszej sesji amerykańskiej przyczynił się do silnej zwyżki na euro/dolarze prowadzącej w piątek do ponownego testu oporu na 1,318-1,320 USD za euro. Spadek awersji do ryzyka sprzyja też notowaniom naszej waluty, która zyskuje również wsparcie w postaci danych z Polski.

Wczoraj GUS poinformował o bardzo wysokim wzroście wynagrodzeń w styczniu (+8,1% r/r), co rekompensowało silny (choć wynikający głównie ze zmian statystycznych) spadek dynamiki zatrudnienia (+0,9% r/r wobec +2,3% r/r w grudniu). W piątek na rynek napłynęły natomiast dobre dane nt. dynamiki produkcji sprzedanej przemysłu (+9,0% w styczniu wobec +7,7% r/r w grudniu). Jeśli informacje o sprzedaży detalicznej za ubiegły miesiąc (publikacja w czwartek, 23.02) osiągną dwucyfrowy poziom będzie można będzie spodziewać się kolejnego relatywnie dobrego kwartały dla Polski, co w naturalny sposób będzie stanowiło zachętę do lokowania kapitału w aktywa złotowe (przy założeniu niskiej awersji do ryzyka na świecie).

Reklama

Pomimo widocznego czwartkowo-piątkowego odreagowania euro i złoty nie zdołały jednak powrócić do swoich maksimów tygodnia kończąc tydzień na poziomie około: 1,3185 (dla EUR/USD) i 4,18 (dla EUR/PLN).

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.