EUR/USD: Ważne wsparcie to 1,3380, będzie nowy szczyt ponad 1,3486

Piątkowe dobre dane na temat nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan (wzrost aż do 75,3 pkt. na koniec lutego z 72,5 pkt. w styczniu) pozwoliły zapomnieć o negatywnym wpływie drożejącej ropy i utrzymały dobrą passę na rynkach na zakończenie tygodnia. Zresztą metodologia liczenia w/w danych i tak nie zdążyłaby uwzględnić tego faktu – to powinno znaleźć się w odczycie, który poznamy w połowie marca. Warto też będzie skonfrontować dane Uniw. Michigan z wyliczeniami Conference Board - indeks zaufania konsumentów poznamy jutro o godz. 16:00. Szacunki wskazują na 63 pkt. względem 61,1 pkt. – w obecnej sytuacji odczyt musiałby być znacznie lepszy. Ale i to może nie uchronić rynku przed wzrostem obaw związanych z negatywnym wpływem drożejącej ropy na globalną gospodarkę. Zwłaszcza, że uwagę na to zwrócili nawet ministrowie finansów państw G20, którzy spotkali się w weekend w Meksyku. Niemniej kluczowe mogą okazać się dopiero dane Chicago PMI (w środę) i ISM dla przemysłu (w czwartek). Pytanie, czy o ropę nie będą też pytać szefa FED Kongresmeni, podczas jego wystąpień nt. stanu i perspektyw gospodarki (w środę w Izbie Reprezentantów, w czwartek w Senacie).

Niemniej to nie ropa była kluczowym elementem spotkania G20, a kwestie europejskie. Tak jak można było się tego spodziewać, stwierdzono wprawdzie, że fundusze wsparcia dla strefy euro są ważną kwestią, ale dano jasno do zrozumienia, iż to europejscy politycy powinni wykonać pierwszy krok zwiększając finansową moc Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego i być może też Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej. Będzie to przedmiotem zaplanowanego na 1-2 marca szczytu Unii Europejskiej – ale czy wobec ciągłego sprzeciwu Niemiec, rzeczywiście uda się coś w tej materii zdziałać? Samo połączenie ESM i EFSF w jeden organizm decyzyjny (mający 750 mld EUR) może nie wystarczyć, aby przekonać politycznych liderów do kapitałowego wsparcia Międzynarodowego Funduszu Walutowego podczas kolejnego posiedzenia G20 zaplanowanego na koniec kwietnia. Niemcy próbują argumentować, iż sytuacja w strefie euro zaczyna się poprawiać i tym samym dyskusja w kwestii zwiększania funduszy ratunkowych jest zbędna. W krótkim terminie mają rację – ich opinię podzielają też rynki finansowe, bo korekta po szczycie G-20 jest też płytka. Ale w długim mogą się mylić – nadal nierozwiązana pozostaje kwestia Grecji (sam minister Schauble nie wykluczył w piątek, iż kraj ten najpewniej będzie jeszcze nieraz potrzebował kolejnych miliardów publicznej pomocy), niepewna jest też przyszłość Portugalii, a także Hiszpanii, Włoch i Irlandii (wprawdzie wprowadzane są tam reformy, ale na ich efekty musimy jeszcze zaczekać). Trzymając się argumentów Niemców można, zadać przewrotne pytanie – to co po w takim razie umieszczać temat wsparcia dla Europy, jako kluczową agendę szczytu G20? W kuluarach wskazuje się jednak na to, że twarde stanowisko Niemiec może zostać złagodzone, jeżeli zajdzie taka potrzeba. No dobrze, ale wtedy znów trzeba będzie się wcielić w rolę strażaka gaszącego pożar, a nie tego, który zawczasu stara mu się zapobiec. Na rynkach finansowych takie niuanse są dość ważne…

Kolejnym elementem, który przyciągał uwagę rynków była kwestia dzisiejszego głosowania w Bundestagu odnośnie przyznania drugiego pakietu pomocowego dla Grecji (według wykładni tamtejszego trybunału konstytucyjnego sprzed kilku miesięcy, każdy tego typu wydatek musi mieć zgodę wyższej izby parlamentu). Debata na ten temat miała miejsce już w piątek i była dość burzliwa. Minister finansów Wolfgang Schauble uczulał, że parlamentarzyści być może jeszcze nie jeden raz będą musieli wesprzeć Greków. Z kolei w sobotę niemiecki Der Spiegel przytoczył słowa ministra spraw wewnętrznych Hansa Petera Friedricha z CSU, którego zdaniem powinno się stworzyć Grekom optymalne warunki wyjścia ze strefy euro, tak aby nie mogli ich odrzucić. To pierwsze, tak ostre słowa członka rządu Angeli Merkel, ale pokazujące zarazem nastroje niemieckiego społeczeństwa – aż 62 proc. opowiada się przeciwko pomocy dla Grecji (sondaż Bild am Sonntag). Niemniej dzisiejsze głosowanie powinno być skuteczne (ostateczna debata rozpocznie się o godz. 15:00), gdyż „za” opowie się też opozycja (SPD i Zieloni). Niemniej, gdyby się okazało, że koalicja rządowa CDU/CSU/FDP rzeczywiście zostanie zmuszona posiłkować się głosami opozycji, to będzie to poważny sygnał słabości rządu Angeli Merkel. Może zapowiadać też mniejszą aktywność Niemiec w temacie przeciwdziałania kryzysowi w strefie euro w kontekście wyborów w 2013 r. Gorzej, jeżeli na to nałoży się oczekiwana już na wiosnę zmiana warty we Francji (Nicholas Sarkozy może przegrać majowe wybory prezydenckie).

Reklama

Dzisiaj w kalendarzu mamy szereg aukcji bonów z Włoch, Belgii i Francji, ale kluczowe będą dopiero przetargi obligacji – jutro we Włoszech i w czwartek w Hiszpanii. Z danych makro dzisiaj o godz. 16:00 poznamy dane nt. podpisanych umów kupna domów za styczeń. Będą one jednak w cieniu wspomnianego głosowania w Bundestagu.

EUR/USD: Ważne wsparcie to 1,3380, będzie nowy szczyt ponad 1,3486

W piątek późnym popołudniem rynek ustanowił szczyt w rejonie 1,3486 – dość blisko wskazywanego we wcześniejszych komentarzach poziomu 1,3490, który miał zostać osiągnięty przed zaplanowanym na 29 lutego przetargiem LTRO. Pierwotnie w piątek miało dojść do nieznacznej korekty, ostatecznie ma ona miejsce dzisiaj, chociaż z innego punktu odniesienia. Dlatego też dość ważnym wsparciem, które powinno być utrzymane są okolice 1,3380. W kontekście wciąż dużych emocji związanych z wspomnianym przetargiem LTRO, wydaje się, że w perspektywie do środy mamy szanse na ustanowienie kolejnego, nieco wyższego szczytu w rejonie 1,3490-1,3520. Niewykluczone, że będzie to już maksimum na cały tydzień.

Nota prawna:

Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty.