Zejście WIG 20 poniżej poziomu 2,3 tys. pkt. może zapowiadać pogłębienie tendencji spadkowej w marcu. WIG 20 zniżkował na zamknięciu sesji o 1,76 proc. i wyniósł 2284,32 pkt. WIG spadł o 1,33 proc., do 41084,32 pkt. Obroty wyniosły 745 mln zł.

Brytyjski FTSE 100 zanurkował o 0,61 proc. Niemiecki DAX spadł o 0,79 proc. Francuski CAC 40 stracił 0,39 proc.

Według Łukasza Bugaja z DM BOŚ, na giełdach pojawiło się dzisiaj wiele paradoksów. „Rynek zachowywał się jednak tak, jakby pierwszy raz dowiedział się o kwestiach, które w rzeczy samej wydają się być oczywiste.”

Pierwsza z nich dotyczy informacji z Chin. Premier Wen Jiabao obniżył cel wzrostu gospodarczego w 2012 roku do 7,5 proc. z ośmiu procent i powiedział, że priorytetem na bieżący rok jest "zwiększanie popytu konsumpcyjnego". Według analityka informacja ta wydawała się oczywista, a mimo to indeksy zaczęły spadać. Do pogłębienia spadków przyczyniły się publikacje wskaźników PMI dla usług w poszczególnych państwach strefy euro. Dla całej strefy euro indeks spadł poniżej newralgicznego poziomu 50 pkt – co nie jest dobrą wiadomością, ale znów nie mogło być zaskoczeniem.

Na inwestorów na międzynarodowych rynkach akcji nie podziałały pozytywnie dobre dane zza oceanu, gdzie opublikowane lepszy niż się spodziewano indeks ISM dla sektora usług (wzrost do 57,2 pkt, wobec prognozy 56 pkt). To sugeruje, że narasta chęć do realizacji zysków po dwóch miesiącach dynamicznego trendu wzrostowego. Znów wracają również obawy o sytuację Grecji.

"Za granicą zniżki nie doprowadziły jednak do pogłębienia minimów sesyjnych, co było udziałem indeksu WIG20, który dodatkowo wyznaczył dzisiaj nowe minimum korekty styczniowych wzrostów. Spadek o prawie 2 proc. i zamkniecie poniżej 2300 pkt, w dniu kiedy PKO BP publikuje rekordowe wyniki, a zniżki na innych parkietach nie przekraczają 1 proc., jest koronnym dowodem na słabość Warszawy. Niewielkie obroty sygnalizują chroniczny problem braku kapitału, który jeżeli nie zostanie rozwiązany napływami z zewnątrz, będzie skutkował dalszym osuwaniem się indeksu pod własnym ciężarem" - podsumował analityk DM BOŚ Łukasz Bugaj.