„Holandia może opuścić eurostrefę i powrócić do guldena, ale bądźmy szczerzy – to będzie sporo kosztować” – powiedział Geert Wilders, lider Partii Wolności na konferencji prasowej podsumowującej wyniki raportu.



„W najgorszym wypadku, jeśli gulden umocniłby się o 10 proc., stracimy 51 mld euro w 2012 roku. Będzie to jednak zrekompensowane już na początku następnego roku, gdyż zaoszczędzimy 37 mld euro i 38 mld euro, które w 2013 i 2014 roku zostałyby wydane na pomoc zadłużonym krajom” - mówił Wilders cytując wnioski z raportu.

Jak wynika z raportu, przyjęcie euro negatywnie odbiło się na gospodarce Holandii – od momentu wprowadzenia wspólnej waluty, PKB rosło średnio o 1,25 proc. rocznie. 20 lat wcześniej, holenderska gospodarka rozwijała się w tempie 3 proc.

Dla porównania w ciągu 10 ostatnich lat gospodarki Szwecji i Szwajcarii, które pozostają poza strefą euro, rosły odpowiednio o 2,25 proc. o 1,75 proc. rocznie.

Geert Wilders, znany z antyimigracyjnej polityki uderzającej także w Polaków, uważa, że w Holandii musi zostać przeprowadzone referendum na temat dalszego uczestnictwa w strefie euro. Konserwatywno-liberalna Partia Wolności, która w większości spraw wspiera mniejszościowy gabinet premiera Marka Rutte’a, sprzeciwia się pompowaniu kolejnych miliardów euro pomocy w zadłużone europejskie państwa.

Do raportu Lombard Street Research krytycznie odniósł się szef Rady Europejskiej. “Znaczenie strefy euro nie może być podważane, nie można robić takich kalkulacji przez najbliższe 5-10 lat. Nie widziałem tego raportu, ale przypuszczam, że zawsze można znaleźć firmę badawczą, która udowodni to, co chcesz, żeby udowodniła” – ocenił Herman Van Rompuy w wywiadzie dla holenderskiej telewizji.

Publikacja raportu zbiegła się z początkiem negocjacji Partii Wolności i rządu premiera Rutte’a dotyczących dalszych cięć oszczędnościowych koniecznych do zbicia deficytu Holandii do unijnego progu 3 proc. PKB.

Na skutek osłabienia popytu związanego z kryzysem w strefie euro, w drugiej połowie 2011 roku Holandia weszła w drugą recesję w ciągu trzech lat. W tym roku PKB Holandii znów skurczy się o 0,75 proc. – wynika z prognoz. Jeśli rząd nie podejmie szybkich kroków zaradczych, holenderski deficyt budżetowy może sięgnąć w 2012 roku 4,5 proc. PKB. Grozi to karą finansową z tzw. sześciopaku i ścięciem najwyższego ratingu AAA.

Minister finansów Holandii, Jan Kees de Jager, powiedział w poniedziałek, że raport Lombard Street jest tylko jednym z wielu podobnych opracowań na temat euro. „Euro i rynek wewnętrzny przyniosły Holandii wiele korzyści” – twierdzi minister. Jak mówi, dwanaście innych raportów wysłanych do holenderskiego parlamentu dowodzi, że koszty wyjścia Holandii ze strefy euro byłyby znacznie wyższe. „Dlatego właśnie rząd będzie dążył do stabilności w eurolandzie” – zapewnił.