Tekst został odrzucony stosunkiem głosów 56-42; aby zostać przyjęty, musiałby uzyskać poparcie 60 senatorów.

W styczniu Obama zdecydował o odłożeniu decyzji w sprawie rurociągu do 2013 roku, argumentując, że Republikanie w Kongresie uniemożliwili właściwą ocenę potencjalnych negatywnych skutków budowy magistrali dla środowiska naturalnego i zdrowia ludności, narzucając zbyt krótki termin rozpatrzenia projektu.

Przy okazji czwartkowego głosowania Republikanie przypomnieli swoją opinię, zgodnie z którą realizacja projektu oznaczałaby utworzenie do 20 tys. miejsc pracy i poprawę bezpieczeństwa energetycznego.

"To zadziwiające, że prezydent ugiął się pod presją radykalnych ekologów" - oświadczył republikański senator Richard Lugar, jeden z autorów odrzuconej poprawki do ustawy transportowej.

Według Republikanów, przed głosowaniem Obama osobiście dzwonił do niezdecydowanych senatorów i przekonywał, by zagłosowali przeciwko.

Ropociąg ten miałby dostarczać ropę naftową z piasków bitumicznych w Kanadzie do rafinerii nad Zatoką Meksykańską. Według projektu, jego trasa (2,7 tys. km) prowadziłaby m.in. przez stan Nebraska, gdzie - zdaniem organizacji ekologicznych - jego budowa zagrozi zakłóceniami w dostawach wody dla kilku milionów ludzi.