To jego odpowiedź na poniedziałkowy artykuł opublikowany w DGP, w którym przedstawiciele zagranicznych koncernów zapowiedzieli, że nie wywiercą w tym roku ani jednego dodatkowego otworu ponad te, które wynikają ze zobowiązań koncesyjnych. Jak podkreślają, wstrzymują się z inwestycjami w obawie o zbytnie zakusy fiskalne rządu.
Piotr Woźniak wyjaśniał wczoraj, że wymiar planowanych obciążeń nie będzie wysoki, ponieważ bierze pod uwagę kapitałochłonny charakter i ryzyko inwestycji w sektorze wydobycia. – Przychody z tytułu renty surowcowej będą należne Skarbowi Państwa i samorządom lokalnym, przede wszystkim gminom – poinformował.
Ministerstwo Środowiska tłumaczy, że zmiana uregulowań jest konieczna dla poprawienia warunków inwestowania oraz dla zmniejszenia ponoszonego przez państwo ryzyka związanego z długoterminową działalnością wydobywczą o znacznej skali. Wiadomo na razie, że zmienione będą zasady podziału i wysokość łącznej renty surowcowej należnej państwu. – Uwzględniony będzie przy tym długofalowy cykl inwestycji w przemyśle wydobywczym. Wszystkie zmiany podatków i opłat dotyczyć będą wydobywania ropy i gazu. Choć znane co do wysokości i zapisane już teraz w prawie wejdą w życie dopiero za kilka lat – uspokaja minister.
Reklama
Firmy poszukujące gazu łupkowego w Polsce – zgodnie z wymogami koncesyjnymi – w tym roku wykonają 49 nowych odwiertów. 38 odwiertów przeprowadzą firmy z kapitałem zagranicznym, 11 – polskie spółki z udziałem Skarbu Państwa. Do roku 2017 przybędzie w sumie 121 otworów, a możliwych jest kolejnych 127, tzw. opcjonalnych.
Dotąd w poszukiwania koncerny zainwestowały około 2 mld zł, a – według ekspertów – do uruchomienia wydobycia w 2015 roku, wydadzą co najmniej trzy razy tyle.