Podobnie jak tłumaczenia, iż inwestorzy z dużą uwagą wyczekują na konferencję prasową hiszpańskiego premiera o godz. 13:30- rentowności hiszpańskich obligacji idą w górę, a spread względem niemieckich odpowiedników systematycznie rośnie (ponad 360 p.b. dla papierów 10-letnich).

Wątek na który zwrócili uwagę inwestorzy wczoraj wieczorem to możliwość zwiększenia siły finansowej funduszy ratunkowych do 940 mld EUR w przypadku zaistnienia tzw. wyższej konieczności. Innymi słowy połączony ESM i EFSF mógłby dysponować dodatkowymi 240 mld EUR niewykorzystanymi obecnie przez EFSF, czemu mocno sprzeciwiają się Niemcy. Wspomniane zwiększenie „mocy” mogłoby mieć miejsce jednak tylko za zgodą rządów strefy euro i to pod warunkiem, że wpierw wykorzystane zostałyby środki z ESM (500 mld EUR). Innymi słowy tylko „polityczna furtka” stworzona bardziej na potrzeby kwietniowego szczytu G-20, gdzie ponownie podjęta zostanie dyskusja nt. dokapitalizowania Międzynarodowego Funduszu Walutowego, czemu ostatnio dość niechętne były państwa spoza Europy. Założenia przedstawione w opublikowanym wczoraj „drafcie” nie mają, zatem nic wspólnego z postulatami niektórych przedstawicieli Komisji Europejskiej, czy też ostatnim oficjalnym głosem OECD, aby zwiększyć fundusz ratunkowy do ponad 1 bln EUR – kluczem miało być zapewnienie inwestorom poczucia, iż „firewall” jest na tyle wystarczający, aby pokryć ewentualne problemy Włoch, czy Hiszpanii. Co gorsza, bliższe przyjrzenie się zarysom ESM pokazuje, iż nie od razu zobaczymy tam kwotę 500 mld EUR (w tym roku ma to być 200 mld EUR, a wspomniany poziom ma zostać osiągnięty w 2014 r.). W takiej sytuacji efektywna wartość funduszu ratunkowego może w tym roku wynosić tylko 200 mld EUR!! W ostateczności 440 mld EUR dzięki „resztówce” z EFSF, ale już można sobie wyobrazić dość silny opór niemieckiego rządu, który boi się, że projekt ten nie przejdzie w Bundestagu – ewentualnie koalicja CDU/CSU/FDP będzie jeszcze bardziej podzielona wewnętrznie i coraz bardziej zależna od wsparcia opozycyjnej SPD. W efekcie nie ma się co oszukiwać, że wspomniane na początku kwietniowe spotkania na szczycie G20 przyniosą jakiś przełom. Co gorsza, spotkanie w Kopenhadze będzie odbywać się w cieniu konferencji prasowej hiszpańskiego premiera, która rozpocznie się o godz. 13:30. Mariano Rajoy ma przedstawić na niej założenia tegorocznego budżetu – cięcia mają wynieść aż 35 mld EUR!Nawet, jeżeli takie założenia zostaną rzeczywiście przedstawione to na ile są one realne, a przede wszystkim, czy rzeczywiście doprowadzą do zmniejszenia deficytu budżetowego do 5,3 proc. PKB na koniec roku? O problemach hiszpańskiej gospodarki pisałem już we wcześniejszych komentarzach – uważam, iż istnieje duże zagrożenie, że pod koniec roku Hiszpania zostanie zmuszona ustawić się w kolejce po zewnętrzne finansowanie. Bailout dla Hiszpanii automatycznie będzie oznaczał też konieczność wsparcia Portugalii, a później może też … ponownie Grecji. Dzisiaj premier Lukas Papademos w wywiadzie dla włoskiego dziennika Il Sore 24 Ore przyznał, że Grecy uczynią wszystko, aby nie stworzyć pretekstu do trzeciego bailoutu, ale jak dodał, taka możliwość może się pojawić, jeżeli atmosfera na rynkach nie będzie sprzyjająca – ta wypowiedź pokazuje, że nawet ścisłe trzymanie się procesu reform może nie być wystarczającym warunkiem odbudowania zaufania inwestorów. Można się spodziewać, że wątek ten zostanie podchwycony przez niektórych greckich polityków po zaplanowanych na maj wyborach parlamentarnych… Kluczowe pytanie brzmi – czy dla wszystkich starczy pieniędzy? Nie – stąd też już niedługo rynki finansowe powrócą do starego schematu, które przerabiały na jesieni ub.r.

W dzisiejszym kalendarzu poza wydarzeniami z Europy mamy ważne odczyty makroekonomiczne z USA – o godz. 14:30 dochody i wydatki konsumentów za luty, z czego najważniejsze będą odczyty inflacyjnego wskaźnika PCE Core (oczek. 0,1 proc. m/m). Z kolei o godz. 15:45 poznamy indeks Chicago PMI za marzec (oczekiwany jest nieznaczny spadek do 63 pkt.), a godz. 15:55 wskaźnik nastrojów konsumenckich Uniw. Michigan na koniec marca (spodziewana jest poprawa do 74,7 pkt.). Nie można jednak wykluczyć kombinacji w której oba te odczyty będą słabsze od prognoz, co tylko pogorszy nastroje po wcześniejszych rozczarowaniach informacjami z Europy. Inwestorzy będą też obawiać się odczytu chińskiego PMI sporządzanego przez rządową agencję, który będzie miał miejsce w niedzielę rano. Pamiętajmy – odczyt HSBC/Markit rozczarował, teraz rynek spodziewa się spadku w marcu do 50,5 pkt. z 51,0 pkt., ale czy nie będzie gorzej? W takim układzie czekać nas będzie negatywne rozdanie w poniedziałek rano.

EUR/USD: Zwyżka oparta o kruche fundamenty nie może się utrzymać

Reklama

Jest mało prawdopodobne, abyśmy zakończyli piątkowy handel w okolicach rannego maksimum na 1,3376, a blisko istotnego oporu na 1,3380. Wymowa dzisiejszej świecy będzie negatywna – co pokaże duży cień od góry. Jej znaczenie wzrośnie, jeżeli dodatkowo złamiemy mocne wsparcie na 1,3280 (tam też przebiega linia kanału wzrostowego). Celem, być może nawet jeszcze na dzisiaj – mogą stać się okolice wsparcia na 1,3225. W szerszej perspektywie wyraźnie wzrasta prawdopodobieństwo realizacji formacji RGR, co oznacza, iż być może już w przyszłym tygodniu znów będziemy testować linię szyi tej formacji w rejonie 1,3030.

EUR/CHF: Frank mocniejszy po publikacji KOF, ale miejsca na potencjalny ruch jest niewiele

Opublikowany dzisiaj odczyt indeksu nastrojów w biznesie (KOF) okazał się lepszy od prognoz na poziomie 0,04 pkt. Dane za marzec to 0,08, dodatkowo nieznacznie w górę zrewidowano wskazania za luty (do -0,11 pkt. z -0,12 pkt.). Te dane zdają się potwierdzać wcześniejsze wskazania, iż perspektywy dla szwajcarskiej gospodarki zaczynają się poprawiać. W oczywisty sposób zmniejsza to prawdopodobieństwo jakichkolwiek ruchów SNB na EUR/CHF w przyszłości. Reakcja rynku jest, zatem do przewidzenia – frank zyskał, ale perspektywa do dalszego ruchu w dół na EUR/CHF może wydawać się ograniczona. Silne wsparcie to 1,2040 i dalej rejon 1,2030. Niemniej, jeżeli przyjąć, że nastroje w strefie euro będą się znów pogarszać, to w perspektywie kilku tygodni możliwy byłby test okolic 1,2020 (minima z września ub.r.). W krótkim okresie mocny opór to 1,2060.

AUD/USD: Przed wtorkowym posiedzeniem RBA zejdziemy jeszcze w dół

Rośnie niepewność przed zaplanowanym na 3 kwietnia posiedzeniem Banku Australii – w ostatnich dniach na rynku pojawiły się opinie, iż RBA zdecyduje się na cięcie o 25 p.b. z uwagi na ryzyko spowolnienia w Chinach, a także w celu osłabienia notowań AUD (nieoficjalnie często padają opinie, iż waluta jest zbyt silna). Jak ostatecznie będzie dowiemy się we wtorek, niemniej wizja cięcia stóp powinna do tego czasu ważyć na notowaniach AUD/USD. Tym samym obserwowane obecnie odbicie po wczorajszym spadku do 1,0304 (a, zatem w kluczowe okolice 1,03) może być krótkie, zwłaszcza, że wynika głównie z ostatniej słabości dolara na rynkach światowych. Silny opór to okolice 1,0425 i ich wyraźne naruszenie może być trudne. W efekcie rynek powinien wracać w okolice 1,03, a nie wykluczone, że zejdziemy na nowe dno (1,0265-75).

Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty.