„Inwestorzy, którzy od dłuższego czasu zwracali uwagę na słabsze zachowanie naszej giełdy w porównaniu z zagranicznymi parkietami, z pewnością zauważyli również relatywną siłę warszawskich indeksów podczas ostatniej wyprzedaży" – ocenił Łukasz Wróbel z Noble Securities.

Na zamknięciu WIG 20 zyskał 1,15 proc. WIG wzrósł o 0,86 proc. Obroty na GPW wyniosły 658,24 mln zł.

Z kolei w Niemczech na zamknięciu notowań DAX poszedł w górę o o 1,03 proc., brytyjski FTSE 100 zyskał 0,7 proc. a francuski CAC 40 zakończył dzień 0,62 proc zwyżką.

Jego zdaniem fakt, że WIG20 nie uczestniczył we wzrostach w I kw. sprawia, że spadkowy potencjał jest mniejszy niż np. w przypadku niemieckiego indeksu DAX, który po kilkudniowej korekcie znajduje się o ok. 13 proc. powyżej poziomu z początku roku.

Reklama

„W środę WIG20 rósł nawet o ok. 1,3 proc. i nie pozostawał w tyle za przerywającymi spadkową serię zagranicznymi indeksami. Najsilniej odbijały się DAX, CAC40 i IBEX, czyli indeksy, które dzień wcześniej traciły na wartości blisko 3 proc." – zaznaczył Wróbel.

W jego ocenie po części pomógł świecący pustkami kalendarz makroekonomicznych publikacji, które zwłaszcza na Starym Kontynencie systematycznie dostarczają inwestorom nowych powodów do niepokoju, ale swoje zrobiły również lepsze od prognoz analityków wyniki spółki Alcoa, która dzień wcześniej rozpoczęła na Wall Street sezon prezentacji kwartalnych rezultatów.

„Bezpośrednim bodźcem dla kupujących było przerwanie wyprzedaży długoterminowych obligacji Hiszpanii i Włoch po uspokajającej wypowiedzi przedstawiciela Europejskiego Banku Centralnego oraz udanej emisji przez Włoch papierów dłużnych za 11 mld EUR" – uważa analityk Noble Securities.