Prawicowy ekonomista Panos Kammenos i lewicowy prawnik Fotis Kuwelis reprezentują skrajnie odmienne ideologie, ale obaj należą obecnie do grona najbardziej popularnych przywódców politycznych Grecji - uważa "WSJ". Oznacza to, że po wyborach osłabieni socjaliści (PASOK) i konserwatyści (Nowa Demokracja) będą musieli odbudować swą kruchą koalicję, ponieważ wpływy radykalnych, populistycznych oponentów wzrosną - wyjaśnia dziennik.

Kammenos przewodzi partii Niezależni Grecy, a Kuwelis - Demokratycznej Lewicy; razem ugrupowania te mogą zdobyć w wyborach 20-procentowe poparcie.

Partie Kammenosa i Kuwelisa to najsilniejsze formacje spośród wielu nowych ugrupowań i ruchów, których wspólnym mianownikiem jest niechęć do politycznego establishmentu i trudnych reform gospodarczych.

Wśród nowych, przeważnie populistycznych partii szczególnie skrajne stanowisko reprezentują neonaziści - Złoty Świt i Partia Komunistyczna, którą "WSJ" opisuje jako ugrupowanie "o stylu sowieckim".

Reklama

Populistów, prócz niechęci do polityki oszczędności budżetowych łączy wrogie nastawienie do Niemiec, jako kraju forsującego takie metody opanowywania kryzysu zadłużenia w Grecji. "Rząd Niemiec próbuje poprzez politykę ekonomiczną podbić Europę" - powiedział w wywiadzie Kammenos.

Demokratyczna Lewica Kuwelisa nawołuje do renegocjowania warunków, na jakich Ateny otrzymały pakiety pomocowe. "Renegocjacje" to najczęściej używane hasło podczas greckiej kampanii wyborczej - wyjaśnia "WSJ".

Tymczasem szef banku centralnego Grecji Jeorjos Prowopulos wezwał 24 kwietnia partie polityczne, by po wyborach parlamentarnych 6 maja unikały kwestionowania podjętych przez Grecję surowych przedsięwzięć oszczędnościowych, gdyż polityczna niepewność miałaby "szczególnie dotkliwe" skutki dla gospodarki.

Grecki produkt krajowy brutto spadnie w bieżącym roku o 5 proc. - poinformował tego samego dnia szef banku centralnego.