Popyt na złoto, a w szczególności na ropę zdecydowanie osłabł na skutek masowej redukcji ekspozycji przez inwestorów spekulacyjnych. Sprawdza się stara zasada, według której każda zmianapozycji spekulacyjnej o 100 tys. kontraktów (100 mln baryłek) niesie ze sobą zmianę cen ropy o ok. 5-10 dolarów. Według stanu na 1 maja długa pozycja netto na ropie WTI wynosiła 297 tys. kontraktów, wobec maksimum sprzed dwóch miesięcy na poziomie 331 tys. W tym samym okresie cena gatunku WTI spadła o trzy dolary.

Od 1 maja kurs WTI stracił 10 dolarów, co przekłada się na zmniejszenie pozycji spekulacyjnej o około 200 mln baryłek, do poziomu trzyletniej średniej kroczącej. Z tego pułapu dalsze spadki powinny natrafić na opór ze strony kupujących, gdyż pozycja spekulacyjna wydaje się być obecnie na bardziej racjonalnym poziomie. Głównym czynnikiem wpływającym na wyższe ceny ropy w pierwszym kwartale było ryzyko geopolityczne związane z Iranem. Sytuacja ta nie znalazła jeszcze swojego rozwiązania, więc premia za ryzyko raczej się utrzyma.

Zasadniczo te same reguły gry dotyczą rynku ropy Brent. Po 16-dolarowym spadku z marcowej górki na widoku pojawiło się wsparcie na poziomie wyznaczonym przez kryzys z 2008 roku, czyli w okolicach 108,40 dolarów.

Reklama
ikona lupy />
Notowania ropy Brent, źródło: Bloomberg, fot. Saxo Bank / Bloomberg
ikona lupy />
Pozycje spekulacyjne na ropie WTI – stan na 1 maja 2012; źródło: Bloomberg, fot. Saxo Bank / Inne